• Krotoszyn
  • czwartek, 20 grudzień 2018 10:37
  •   1371

Rowerzysta spadł z rampy

Rowerzysta spadł z rampy
Rowerzysta spadł z rampy © Sebastian Kalak

34-latek wjechał rowerem na szczyt rampy rozładunkowej, po czym spadł z wysokości około dwóch metrów. Upadając, uderzył się w głowę. Niestety, zginął na miejscu.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Jest środek nocy – 15 grudnia. Mężczyzna przechodzący przez teren magazynów przy ulicy Benickiej w Krotoszynie zauważa rower leżący wewnątrz wjazdu do rampy rozładunkowej. Podchodzi bliżej i widzi, że pod jednośladem leży człowiek. Rowerzysta nie daje oznak życia, a wokół jego głowy znajduje się brunatno-czerwona plama. Mężczyzna natychmiast powiadamia służby.

Na miejsce dociera Zespół ratownictwa Medycznego z Krotoszyna. Niestety, rowerzysty nie udaje się uratować. – Po przebadaniu mężczyzny, ze względu na widoczny proces pośmiertny zespół odstępuje od czynności ratunkowych – wskazuje Jakub Nelle, rzecznik prasowego Zespołów ratownictwa Medycznego działających przy SP ZOZ w Krotoszynie. Medycy przekazują teren działań śledczym.

Miejsce zabezpieczają funkcjonariusze. Przy ciele mężczyzny znajdują dokumenty pozwalające na jego identyfikację. To 34-letni mieszkaniec Krotoszyna. Zwłoki zostają osłonięte parawanem, na miejsce dociera prokurator, który przeprowadza oględziny ciała rowerzysty. – Wstępne ustalenia wskazują na obrażenia głowy – wskazuje Agata Kopczyńska, zastępca prokuratora w Krotoszynie.

Poczynione na miejscu ustalenia śledczych wskazują, że mężczyzna wjechał rowerem na rampę rozładunkową, której szczyt znajduje się na wysokości gruntu i spadł na znajdujące się ok. 2 metry niżej dno. I choć rampę z obu stron zabezpieczają barierki, to na szczycie w chwili zdarzenia nie było żadnego szlabanu czy tabliczki ostrzegawczej. – Ze wstępnych informacji wynika, że mężczyzna dojechał do końca wzniesienia rampy i stamtąd spadł. To jest wysokość około dwóch metrów – dodaje Agata Kopczyńska. Ciało 34-latka zostało zabezpieczone do sekcji. Pobrano również krew do badań na obecność alkoholu i narkotyków.

Co mężczyzna robił w środku nocy na obszarze magazynów i dlaczego wjechał na rampę? Czy nie miał świadomości, że teren. Po którym jechał, kończy się dwumetrową przepaścią? To będą próbowali ustalić śledczy. – Przesłuchamy świadków, będziemy wyjaśniać, jak mężczyzna znalazł się w tym miejscu, skąd i dokąd jechał oraz jakie są okoliczności tego zdarzenia – mówi Agata Kopczyńska. Śledczy sprawdzą także, dlaczego koniec rampy nie było zabezpieczony. – Będziemy badań – dlaczego barierka, która znajdowała się u szczytu rampy miała tylko dwa boki, nie było środka zamkniętego lub wywieszonej tabliczki ostrzegawczej – dodaje Agata Kopczyńska.  Właściciele terenu, ze względu na toczące się śledztwo na razie nie chce sprawy komentować.

I choć postępowanie wszczęto pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, i prokurator nie wyklucza udział osób trzecich, to – jak podkreśla – na razie nie wskazuje na to, by ktoś przyczynił się do śmierci 34-latka. – Na razie nie podejrzewamy udziału osób trzecich, gdyż na obecnym etapie śledztwa nic na to nie wskazuje. To się oczywiście może zmienić, lecz na razie wychodzimy z założenia, że mężczyzna jechał rowerem i z jakiś przyczyn spadł z rampy. Natomiast w toku śledztwa wszystko możne się zmienić – podkreśla zastępca prokuratora.

Kluczowe mogą okazać się wyniki badań laboratoryjnych, które wskażą, czy we krwi mężczyzny był obecny alkohol lub środku odurzające. – Na wyniki musimy poczekać kilka tygodni – zaznacza prokurator. Dlatego do tematu na pewno wrócimy.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)