Martwy pies w budzie
Na prywatnej posesji w Krotoszynie inspektorzy z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami znaleźli nieżyjącego od kilku dni psa. Dwa lata grozi właścicielowi, który znęcał się nad zwierzęciem.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W środę, 22 lutego do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wpłynęło zgłoszenie, że w Krotoszynie na jednej z posesji leży pies przytwierdzony łańcuchem do budy. – Zgłosiła nam to kobieta, która mówiła, że ten pies zawsze ją obszczekiwał, a teraz nie wychodzi z budy, co ją niepokoi – mów Katarzyna Hirszfeld-Odrowska, szefowa TOnZ.
Inspektorzy zastali na miejscu makabryczny widok. Martwy mały pies z krwawą wydzieliną przy pysku leżał w budzie. – Otworzył nam kompletnie pijany mieszkaniec domu, który stwierdził, że to nie jego pies, a poza tym przez kilka dni był w domu nieobecny. Pies to kundelek w typie teriera. Właściciel twierdził, że pies ma 18 lat, ale to bzdura – mówi Hirszfled-Odrowska. Łańcuch, do którego przywiązano zwierzę, był bardzo krótki i kilkukrotnie obwiązany wokół drzewa. Na podwórzu wszędzie leżały psie odchody.
Psa zabrano do gabinetu weterynaryjnego celem przeprowadzenia sekcji. Wykazała ona, że pies nie żył od kilku dni. Miał obrzęk płuc, co było najprawdopodobniej przyczyną zgonu. – Obrzęk wystąpił najpewniej ze względu na złe warunki, w jakich zwierzę żyło. Łańcuch był przerdzewiały i ściśnięty, więc musiał wisieć długo. Pies nie był leczony, a zapalenie płuc przerodziło się w obrzęk – dodaje szefowa TOnZ.
W poniedziałek, 27 lutego towarzystwo zgłosiło sprawę policji. – Chodzi o znęcanie się nad zwierzętami. Będziemy się starali, aby właściciele psa dostali zakaz trzymania zwierząt. To ludzie, którzy mają problemy z prawem, wiec sąd na pewno weźmie to pod uwagę – precyzuje Katarzyna Hirszfeld-Odrowska.
Na stronie towarzystwa pojawiły się liczne negatywne komentarze na temat właściciela psa. Do poruszenia na stronie odniosła się również szefowa TOnZ. – Komentarze są wyjątkowo niewybredne. To dziwne, że ludzie tak empatyczni dla zwierząt życzą źle drugiemu człowiekowi. Warto przypomnieć, że w Polsce za złe traktowanie zwierząt grozi od roku do dwóch lat pozbawienia wolności.