Zmarł na łóżku polowym
61-latek leżał na łóżku polowym w altance zlokalizowanej na podwórku jednej z kamienic przy al. Powstańców w Krotoszynie. Nie dawał oznak życia. Listonosz, który zauważył leżącego mężczyznę wezwał strażaków.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Po stwierdzeniu braku funkcji życiowych ewakuowaliśmy mężczyznę na zewnątrz – relacjonuje kpt. mgr. Tomasz Patryas z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. Próba użycia automatycznego defibrylatora nie powiodła się. – Defibrylator nie zaleca wyładowania, dlatego do czasu przybycia Zespołu Ratownictwa Medycznego prowadziliśmy zewnętrzny masaż serca oraz sztuczną wentylację – dodaje Patryas.
Krotoszyński zespół był zadysponowany do innych działań, dlatego na miejsce zdarzenia wysłano karetkę aż z Kobylina. – Wszystkie karetki z Krotoszyna były na wyjeździe. Wysłaliśmy najbliższy dostępny zespół – mówi Mieczysław Pełko, dyrektor do spraw medycznych szpitala w Krotoszynie.
Ratownicy medyczni kontynuowali reanimację, która w sumie trwała kilkadziesiąt minut. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.