12 lat za kradzież biżuterii
Właścicielka jednego z domów w Kobylinie zostawiła swoje mieszkanie otwarte. Wykorzystał to 34-letni mieszkaniec Wałbrzycha, który wszedł do domu i ukradł z niego biżuterię wartą ponad 45 tys. zł. Towar próbował sprzedać w swoim lombardzie na dolnymśląsku.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do kradzieży doszło 31 sierpnia. Mieszkanka Kobylina poinformowała policję, że z jej domu skradziono cenną biżuterię. Okazało się, że kobieta zostawiła dom otwarty. Wykorzystał to złodziej. – Ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że sprawca wszedł przez otwarte drzwi do domu jednorodzinnego. Stamtąd ukradł biżuterię. Ponadto pokrzywdzona oświadczyła, że szczegółowo postara się wykonać szkice skradzionej biżuterii, które jak się okazało, było bardzo pomocne w dalszym przebiegu sprawy – wskazuje mł. asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
Dzień po kradzieży właścicielka biżuterii zauważyła swoje kosztowne wystawione na sprzedaż na jednej ze stron internetowych. – Policjanci ustalili właściciela strony wystawiającego biżuterię i udali się do niego – czyli do jednego z lombardów w Wałbrzychu – mówi Szczepaniak. Na miejscu okazało się, że biżuterię próbował sprzedać 34-latek, który figurował już w policyjnych kartotekach. Mężczyznę przewieziono do komendy w Krotoszynie. W czasie przesłuchania przyznał się, że część skradzionej biżuterii ukrył w lesie. – Funkcjonariusze udali się we wskazane miejsce i odnaleźli szkatułki z biżuterią – dodaje oficer prasowy.
48-latek przyznał się do kradzieży i oszustwa. Za popełnione czyny grozi mu kara do 12 lat więzienia wolności. Policjanci odzyskali cześć skradzionej biżuterii, a wobec mieszkania Wałbrzycha zastosowano 3 miesięczny areszt.