Buchnęli policji spod nosa brykę za ćwierć miliona
Był, ale już go nie ma. Luksusowy range rover, warty ćwierć miliona złotych, zniknął nocą ze strzeżonego policyjnego parkingu w Elblągu (woj. warmińsko-mazurskie). Ośmieszeni stróże prawa stają na głowie, żeby dorwać złodziei.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Ja miałem wolne, dyżur pełnił kolega – mówi pan Marek (36 l.), jeden z ochroniarzy policyjnego parkingu. – Spać to on raczej nie spał – dodaje – bo w nocy mamy obchody. O i jak poszedł na obchód, to mu auto rąbnęli. Momentalnie powiadomił oficera dyżurnego, który zarządził poszukiwania. Już wiadomo, że złodzieje cichcem przedostali się na posesję graniczącą z parkingiem, który znajduje się na terenie należącym do Centralnego Biura Śledczego Policji.
Rozcięli siatkę i przez tak powstałą „bramę” uprowadzili cenne auto. Jak się okazało, było zaparkowane 10-15 m od budki nocnego stróża. Do tej pory go nie odnaleziono. Co prawda zatrzymano dwie osoby, ale po przesłuchaniu zostały zwolnione.