Kto zabił prezydenta?
22 XI 1963 r. w Dallas padły strzały, w wyniku których zginął 35. Prezydent USA – John Fitzgerald Kennedy. Urzędował zaledwie 1 000 dni, a mimo to stał się ikoną. Jego śmierć wciąż jest zagadką.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Zamach był przedmiotem wielu dochodzeń i analiz. Pierwszą komisję, Warrena, powołał świeżo zaprzysiężony prezydent Lyndon Johnson – 29 listopada 1963 r. Przeanalizowała ona dziesiątki tysięcy dokumentów i przesłuchała setki świadków. Po dziesięciu miesiącach pracy opublikowała raport, w którym stwierdziła, że to były oficer Korpusu Piechoty Morskiej – Lee Harvey Oswald zabił prezydenta i działał sam. Pełna dokumentacja została złożona w archiwum w Waszyngtonie i utajniona do 2039 roku. Czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy?
STRZAŁY W SAMO POŁUDNIE…
Kennedy pojechał do Teksasu, by godzić skłóconych liderów Partii Demokratycznej: gubernatora Johna Connally’ego i senatora Ralpha W. Yarborougha. Prezydent myślał o reelekcji, a ich konflikt wzmacniał republikanów i groził mu utratą głosów elektorskich. Air Force One wylądował na lotnisku Dallas-Love o godz. 11:40. Dziesięć minut później odkryty samochód z Pierwszą Damą Ameryki, gubernatorem Teksasu Johnem Cinalem i jego małżonką ruszył do miasta. Za limuzyną jechał kuloodporny samochód zwany Queen Mary, w którym znajdowało się ośmiu agentów Secret Service. Za nimi było auto z parą wiceprezydencką oraz kolejne z ochroną. Około godziny 12:30 limuzyny przejeżdżały Ross Avenue, mijając magazyn książek. W tym momencie prezydent krzyknął: „Boże, zostałem trafiony!”… Pierwsza z kul ugodziła go w szyję i raniła gubernatora Connally’ego. Druga trafiła w głowę, rozłupując czaszkę prezydenta. Mózg, krew i fragmenty kości opryskały przednią szybę, maskę i bagażnik limuzyn, samochód ochroniarzy i policjantów jadący na motocyklach po obu stronach prezydenckiego auta. Pierwsza dama krzyknęła: „Boże, zabili mi męża!”. Kolumna pomknęła do szpitala. Blisko pół godziny próbowano ratować Kennedy’ego. Chwilę po 13:00 dr Kemp Cark oświadczył, że Kennedy nie żyje. Pierwsza dama pocałowała męża w usta, zdjęła swoją obrączkę i wsunęła mu na palec. Ciało JKF przewieziono na lotnisko. Pogrzeb Kennedy’ego odbyło się trzy dni później w Arlington.
OSKARŻONY I ZAMORDOWANY
Zabójca miał być Lee Harvey Oswald, który, zafascynowany komunizmem, kilka lat przebywał w ZSRR, a po powrocie do kraju pracował w budynku składnicy podręczników w Dallas, z którego miały paść strzały. 22 listopada o godz. 13:46 aresztowało go piętnastu policjantów. Zaprzeczył, że ma związek z zabójstwem – zeznał, że jadł obiad na parterze magazynu, a potem pojechał do domu. Nie przyznał się też do posiadania karabinu Carcano, z którego strzelano. Z przesłuchania nie sporządzono stenogramu. Następnego dnia o 13:30 wniesiono oskarżenie o zabójstwo Johna D. Kennedy’ego i poinformowano, że Oswald zostanie 24 listopada przewieziony do aresztu. Kiedy go wyprowadzono, z tłumu wyskoczył powiązany ze światem przestępczym Jack Ruby i oddał strzał. Kula trafiła Oswalda w brzuch. Zmarł w tym samym szpitalu, co Kennedy, 48 godzin po śmierci prezydenta. Ruby zeznał, że chciał pościć prezydenta. 14 marca 1964 roku teksański sąd skazał go na karę śmierci. Nie zdołano jej wykonać, bo zmarł w więzieniu.
TO ZMIENIŁO AMERYKĘ
Zamach na prezydenta odmienił całą Amerykę. Media udokumentowały nie tylko śmierć JFK, ale też zaprzysiężenie nowego prezydenta, ujęcie, a następnie zabójstwo domniemanego mordercy i w końcu pogrzeb Kennedy’ego. Te wydarzenia uświadomiły Amerykanom, że nawet takie światowe mocarstwo może spotkać niewyobrażalna i nagła strata. Rozbudziły też ich wyobraźnię. Co się tak naprawdę stało? Czy mordercze strzały oddał Oswald z własnej woli, czy też stały za nim kubańskie władze, ZSRR, mafia, a może CIA lub FBI? Na fali tych spekulacji w 1976 r. Izba Reprezentantów powołała drugą komisję. Po dwóch i pół roku prac uznano, iż prezydenta zabił Oswald, ale zamachowców było dwóch. Komisja orzekła też, że istniał spisek na życie Kennedy’ego. Dziś, ponad 50 lat po tych wydarzeniach, 80 proc. Amerykanów uważa, że doszło do zorganizowanego zamachu i zatuszowania dowodów… Nagle zakończone życie Kennedy’ego sprawiło, że stał się ikoną. O jego życiu, spuściźnie i śmierci napisano około 40 tys. książek. W rankingach uwzględniających wszystkich amerykańskich prezydentów JKF plasuje się w czołówce z Jerzym Waszyngtonem i Abrahamem Lincolnem.