Spór o ścieżkę rowerową
Budowa ścieżki pieszo-rowerowej – łączącej stolicę powiatu krotoszyńskiego ze Zdunami – trwa w najlepsze. Wprawdzie prace idą sprawie i gołym okiem widać ich postęp, ale co jakiś czas rodzą się pytania związane z realizacją inwestycji.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Kilka tygodni temu pewne wątpliwości co do przebiegu trasy ścieżki miał jeden z radnych. – Niemal przez całą jej długość wytyczona jest przez pola. Tylko w Perzycach, gdzie zaczyna się teren restauracji „Wawrzyniak”, ścieżka ma biec akurat rowem. Dlaczego? – dopytywał Tomasz Roszak.
Włodarz stwierdził, że trasa została w taki sposób wyznaczona przez projektantów. – Pewnie chodziło o względy ekonomiczne. Rozumiem, że tańsze jest puszczenie ścieżki rowem, niż przesunięcie płotu betonowego (wyznacza on granice terenu restauracji – przyp. red.). Lepiej skanalizować rów, niż wypłacać odszkodowanie za przesunięcie ogrodzenia – tłumaczył wówczas Tomasz Chudy, burmistrz Zdun.
Nie mylił się. Priorytetem inwestora, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest przeprowadzenie rozbudowy drogi w taki sposób, aby zminimalizować koszty odszkodowań związane z wykupem nieruchomości niezbędnych do realizacji zadania. – Tak jest w przypadku przebiegu nowo wybudowanej ścieżki na wysokości restauracji. Ze względu na zbyt duże koszty dotyczące wykupu terenu oraz konieczność przestawiania ogrodzenia, podjęto decyzję o wybudowaniu drenażu krytego na tym odcinku. Pomimo tego, że właściciel wyraził zgodę na wykup działki, to po naszej stronie zapadła decyzja o takim a nie innym rozwiązaniu – wyjaśnia Alina Cieślak, specjalista ds. komunikacji społecznej z GDDKiA, oddział w Poznaniu.
Dalej przebieg ścieżki też odsunięto do istniejącej drogi z powodu istniejących instalacji telekomunikacyjnych, odwodnienia krajówki nr 15 i występujących wzdłuż rowów odwodnieniowych drzew.