Życie w korku
Ostrowscy kierowcy narzekają, że miasto jest zakorkowane i brakuje w nim miejsc parkingowych. Tyle tylko, że sami nic nie robią, by było lepiej.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Niestety, musimy przywyknąć do tego, że w Ostrowie przyjdzie nam stać w dłuższych lub krótszych korkach. I nic tego nie zmieni. Próbowano nam wmówić, że korki znikną wraz z oddaniem do użytku drugiej części obwodnicy. Nic takiego się nie stało. Teraz mówi się, że korki znikną, gdy wybudowana zostanie druga rama komunikacyjna, która wyprowadziłaby dużą część ruchu z centrum. Śmiem stwierdzić, że nic takiego by się nie stało, gdyż ostrowianie, jadąc na zakupy w centrum, robią wszystko, by zaparkować swoje auto przed samymi drzwiami sklepu. Kto pozostawi swoje auto np. na parkingu przed stadionem miejskim i do centrum się przespaceruje? Mało tego, nawet nie chce się nikomu zaparkować np. po godz. 16:00 koło magistratu i iść pieszo na Rynek. To zdecydowanie za daleko. Kady woli jeździć jednokierunkowymi ulicami centrum Ostrowa w poszukiwaniu miejsc parkingowych, a przy okazji zanieczyszcza miasto. Czy właścicielowi samochodu przyjdzie do głowy, by przesiąść się do komunikacji miejskiej, a latem na rower? Nawet ostrowscy radni, którzy ostatnimi czasy tyle mówią o walce ze smogiem i o montowaniu wysokiej jakości pieców dofinansowanych z miejskiej kasy, a także o zakorkowanym mieście, na sesje oraz komisje przyjeżdżają autami. A przecież aut w mieście nie ubywa. Wręcz przeciwnie, dziś w wielu rodzinach są dwa, a nawet trzy samochody.