Świętokradca z Baszkowa czeka na wyrok
W środę, 29 sierpnia zapadanie wyrok w głośnej sprawie kościelnego z Baszkowa (gm. Zduny), który z pasją przez kilka lat kradł w kościołach i muzeach przedmioty sakralne, takie jak figury świętych, anioły, krzyże i lichtarze. Wpadł rok temu. Teraz skierowany zostanie na leczenie kleptomanii, na co dobrowolnie się zgodził.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
O sprawie świętokradcy-hobbysty stało się głośno równo rok temu, pod koniec sierpnia, kiedy to przed wieczorną mszą św. zamaskowani policjanci z Poznania i Gniezna wyprowadzili w kajdanach z kościoła pw. NMP Wniebowziętej w Baszkowie 53-letniego obecnie kościelnego Waldemara K.
- Zduny
- Śr, 23 Sie 10:42
- 3 zdjęcia
-   1464
- Zduny
- Śr, 23 Sie 10:42
- 3 zdjęcia
-   1464
Postawiono mu zarzut kradzieży zuchwałej XVIII-wiecznej figury św. Franciszka w Muzeum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, do której doszło 18 sierpnia 2017 roku. Wpadł, bo na kamerach monitoringu zauważono mężczyznę ubranego w kurtkę, pod którą mógł z łatwością schować mierzącą kilkanaście centymetrów figurę świętego. Zdradził go też zawieszony na szyi krzyżyk w kształcie litery „T”, który noszą członkowie Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Mało tego, Waldemar K., z powody krojczy odzieży damskiej zaproponował pracownikom muzeum, że z chęcią przekaże przedpoborowe ornaty trydenckie, bardzo bogato zdobione, zwłaszcza na plecach. Jak się później okazało, miała to być forma „zadośćuczynienia” za kradzież figurki świętego.
W trakcie przeszukania mieszkania Waldemar K. policjantów zaskoczył osobliwy widok. Okazało się, ze złodziejski proceder kościelnego musiał trwać znacznie dłużej niż ktokolwiek przypuszczał. W domu świeckiego zakonnika znaleziono ukradziony w tym samym dniu co figurka św. Franciszka ozdobny lichtarz. Wnętrza mieszkania przypominały tandetną kapliczkę: były tam figury Najświętszej Marii Panny, obrazy świętych, w tym Maryi i Jezusa, lichtarze, krzyże różnej wielkości, anioły z drewna i gipsu, rzeźby i płaskorzeźby, świeczniki i inne mniejsze dewocjonalia i precjoza. Sufit jednego z pomieszczeń zdobiły fragmenty ołtarza, a w przydomowym ogrodzie ustawiono ozdobne stacje drogi krzyżowej.
Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie nie zastosowała wobec uduchowionego złodzieja aresztu tymczasowego. Pozostawał przez cały czas na wolności, ale lojalne współpracował z policją, wskazując kiedy, co i z jakiego kościoła ukradł. Operował na terenie Wielkopolski, ale nie kradł przedmiotów sakralnych z terenu własnego dekanatu. – W trakcie prowadzonego postępowania udało się nam ustalić, że pan Waldemar K. zgromadził kolekcję 26 różnych przedmiotów sakralnych. Wartość skradzionych przedmiotów ustalono na podstawie wartości podawanych przez pokrzywdzonych i wahały się między 550 a 5 000 zł – powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Gnieźnie Radosław Krawczyk.