Jak mówi nam Czytelnik, pan Piotr, który zgłosił nam sprawę, pies Zasze przebywa w tym samym miejscu nowej części cmentarza. – Już wiele razy chciałem mu dać wodę, ale zawsze ucieka – powiedział. Jego zdaniem pies przychodzi na nagrobek swojego właściciela. Nie wierzą w to jednak pracownicy miejscowego schroniska dla zwierząt.

– Wątpię. Ludzie tak komentują, bo uwielbiają tego typu historie. Mnie się wydaje, że został porzucony na terenie sąsiednich ogrodów działkowych – mówi Magdalena Kowal z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko w Krotoszynie.

Członkowie TOZ mieli już w sprawie psa kilka zgłoszeń od pracowników administracji cmentarza i osób odwiedzających groby. – Kilka razy byliśmy na miejscu, jednak zwierzę zawsze się gdzieś chowa. Pies ostatnio był, ale nie chciał podejść, uciekł – wyjaśnia Kowal. Można się zbliżyć do niego co najwyżej an 10 m. Jest zadbany. Działkowicze potwierdzają, że chadza również ścieżkami w ich ogródkach.

Schronisko umieściło na swoim fapnpage’u apel. – Może ktoś z Was poznaje tego psiaka? Do tej pory nikt się nie zgłosił. – Będziemy się starali go odłowić – dodaje Kowal. Pies nie jest wygłodzony, więc nie ma pośpiechu.