Całą noc gasili baloty słomy
W minioną sobotę w Bestwinie (gm. Zduny) doszło do pożaru stogu balotów słomy. Akcja gaśnicza trwała cała noc. Strażacy musieli pobierać wodę z oddalonego o 3 km hydrantu. Na miejsce przyjechała także cysterna.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Na jednym z pól z Bestwinie zapaliły się baloty słomy. Ogień zauważono tuż przed północą – 18 sierpnia. Do walki z żywiołem wysłano dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Krotoszynie oraz zastępy z jednostki OSP Zduny, Baszków i Bestwin.
– Palił się stóg słomy w całej objętości wraz z halą tunelową do przechowywania balotów. Rozwinięty pożar szybko się rozprzestrzeniał – częściowo obejmującego zasięgiem stertę obornika zlokalizowanego w pobliżu – informuje asp. Mateusza Dymarski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Istniało zagrożenie, ze ogień obejmuje także pole suchej kukurydzy przylegającej do hali tunelowej oraz drugi stóg znajdujący się w pobliżu, co wymagało od strażaków podjęcia natychmiastowych działań obronnych. Po stłumieniu ognia nadpaloną słomę przewożono ładowarkami teleskopowymi na pobliskie pole i systematycznie dogaszano. Właściciel sprzętem rolniczym wykonał pas ochrony wokół stogu, zabezpieczając krawędzie pogorzeliska.
Działania trwały prawie 9 godzin. I były dużym obciążeniem dla ratowników. – Dlatego kierujący działaniami ratowniczymi zorganizował podmianę uczestników akcji gaśniczej a sołtys zadbał o napoje – relacjonuje asp. Dymarski.