Państwo doi kierowców
Nawet, gdyby benzyna na świecie była za darmo, i tak płaciliśmy za nią jak za zboże. W cenie paliwa w Polsce najtańsze jest bowiem… właśnie paliwo. Kto zatem zarabia na kierowcach? Państwo, które kasuje już 3 zł za każdy litr benzyny.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Gdy ceny paliw na stacjach benzynowych szybują w górę, a kierowcy łapią się za głowy i kieszenie, jedynie minister finansów ma powody do zadowolenia. Im bowiem droższe paliwa, tym więcej podatków wpływa do budżetu państwa. Jak alarmuje Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego, od stycznia już 63 proc. ceny benzyny stanowią… podatki. Wtedy zaczęła obowiązywać nowa opłata paliwowa, która w całości ma pójść na walkę ze smogiem i na rozwój samochodów elektrycznych. Ten nowy podatek w cenie każdego litra paliwa stanowi ok. 10 gr. – Choć koncerny paliwowe obiecywały, że pokryją jej koszt, nie byłbym taki pewni, że dotrzymają słowa. Nowej opłaty jeszcze nie widać w cenach na stacjach benzynowych, ale to tylko kwestia czasu – prognozuje dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw.
A przecież państwo już od dawna łupi kierowców, pobierając od paliw VAT, akcyzę i opłatę paliwową. W efekcie w każdym litrze popularnej 95, której średnia ceny oscyluje ostatnio wokół 4,75 zł, aż 3 zł to haracz, który kierowcy płacą budżetowi państwa.