Słowa wdzięczności skierował do nich i nauczycieli za przeprowadzenie klasyfikacji uczniów. Dodał, że docenia ten gest, gdyż zdaje sobie sprawę, jak trudny był dla nich czas protestu. – Nauczyciele zrobili wszystko, by uczniowie nie tylko otrzymali świadectwa ukończenia szkoły, ale mogli też przystąpić do egzaminów dojrzałości i egzaminów zawodowych – stwierdził.

Podkreślił, że jego zdaniem strajk był zasadny – zarówno jeśli chodzi o kwestie finansowe, jak i o godność zawodu. Według starosty odpowiednie uposażenie pracujących w placówkach oświatowych pozwoli na uniknięcie zatrudnienia osób przypadkowych.

Jak zaznaczył, starostwo przekaże szkołom pełną subwencję oświatową, ale na razie nie ma możliwości wypłacenia nauczycielom pieniędzy za czas strajku. – W chwili, gdy ukaże się jakiekolwiek uzasadnienie prawne, będę orędownikiem wypłacania – zapewnił.

Na koniec oznajmił, że bolą go słowa premiera Mateusza Morawieckiego (51 l.) i ministra edukacji Anny Zalewskiej (54 l.), że za trudną sytuacją w oświacie odpowiadają samorządy, które cześć subwencji oświatowej przeznaczają na inne cele. Dlatego podczas najbliższej sesji skarbnik powiatu Andrzej Jerzak (60 l.) przedstawi dokładne wyliczenia dotyczące tej kwestii.

Do słów starosty odniósł się radny Grzegorz Król (51 l.), wnioskodawca oświadczenia klubu PiS, w którym dziękowano nauczycielom za sprawne przeprowadzenie egzaminów gimnazjalnych i ośmioklasisty. I dodał. – Chciałbym też podziękować w imieniu własnym, rodziców i uczniów radnemu Jackowi Zawodnemu (43 l.) za przeprowadzenie egzaminów. Odbyły się sprawne, chociaż – ponieważ sytuacji w kierowanej przez niego placówce była nietypowa – wyzwań było dużo więcej niż w innych szkołach.

Przypomnijmy, że radny Zawodny, dyrektor koźmińskiej szkoły podstawowej nr 1, najpierw zapewnił, że pomimo protestu nauczycieli przeprowadzi egzaminy końcowe w swojej szkole bez przeszkód. Gdy do strajku dołączyli katecheci, poprosił jednak o pomoc kuratorium oświaty i magistrat, gdyż miał problem z obsadą komisji egzaminacyjnych.

Dzięki determinacji wielu osób, z Ireną Serek (odpowiedzialną za oświatę w koźmińskim urzędzie miejskim) na czele, wszystko skończyło się pomyślnie.