Piast nie ma już salki
Kobylińskiemu klubowi Piast odebrano salkę w budynku przy ul. Strzeleckiej, gdzie gromadzono klubowe pamiątki.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Po otwarciu Gminnego Ośrodka Kultury sala, w której znajdowały się pamiątki Piasta, została przeznaczona na inne cele. Władze klubu musiały spakować swoje rzeczy i opuścić pomieszczenie. Kierująca ośrodkiem kultury Karolina Szymanowska (32 l.) nie ma dla Piasta dobrych wiadomości. – Salka jest wykorzystywana obecnie do innych celów. Puchary będą eksponowane w specjalnych gablotach w hali sportowej Pilawa. Gotowa jest jednak do pomocy.
– Jeśli prezes Jan Lisiecki zadzwoni i poinformuje mnie, że potrzebuje pomieszczenia na spotkanie, to je udostępnię – obiecuje. Zaprzecza, jakoby to ona była autorką pomysły oddania salki innej grupie. – Stoję na straży kultury i dziedzictwa lokalnego wszelakiego rodzaju, w tym klubu sportowego Piasta – zapewnia.
Na razie nikt nie zaproponował klubowi alternatywy, wobec czego prezes Piasta przechowuje pamiątki w swoim domu. Część ma u siebie jego zastępca, Grzegorz Pernak. Prezes zamierza porozmawiać z burmistrzem Tomaszem Lesińskim (41 l.), z którym jest już wstępnie umówiony. Jak informuje, salkę oddano do użytku seniorom. – potrafię zrozumieć przyjętą koncepcję, niemniej oczekuje, że włodarz gminy wyznaczy nam lokal zastępczy – stwierdza.
Z propozycji dyrektorki GOK-u nie zamierza skorzystać. – Przypominam że stadion przyjeżdżają na przykład obserwatorzy czy członkowie zarządu kaliskiego okręgowego związku piłkarskiego. Na prowadzone wówczas rozmowy potrzebujemy pomieszczenia niemal zawsze, a nie tylko od święta – stwierdza.
Poprzednie rozwiązanie było dla klubu optymalne. Pozwalało spotykać się np. po treningach i prowadzić rozmowy, m.in. o taktyce czy przyszłości klubu lub po prostu wypić kawę.