Miasto to nie śmietnik
Władze gminy Kobylin zaapelowały do mieszkańców o zwracanie baczniejszej uwagi na zjawisko zaśmiecania ulic. Problem narasta, mimo postawionych licznych koszy na śmieci.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Choć od kilku lat obowiązuje ustawa, dzięki której nie opłaca się wyrzucać śmieci do lasu czy rowu, wygląda na to, że niektórzy mieszkańcy Kobylina jeszcze o tym nie wiedzą. Smutek ogarnia, gdy widzi się takie, jak na załączonych zdjęciach przykłady. Podrzucone stare dywany, zniszczona odzież, a nawet worki pełne prywatnych śmieci, podrzucane są w różnych miejscach miasta. Kto to ma posprzątać? Kto ma za to zapłacić? Jeśli pozostawiony bałagan usunie gmina, to oczywiście zapłacą za to wszyscy podatnicy. Czy tak powinno być? Zdecydowanie nie, przecież wystarczy, że będziemy wzajemnie pilnować, by nikt nie podrzucał prywatnych śmieci do koszy, by nie porzucał zużytych rzeczy w różnych miejscach miasta, a będzie czyściej i ładnej. Apelujemy do mieszkańców - nie śmiećmy sami sobie! Pilnujmy wzajemnie porządku, nie zaśmiecajmy miasta. W wielu miejscach miasta pozostawione są puste butelki po alkoholu. Poutykane w okienkach, poustawiane na cokolikach murów. Po prostu wstyd. Czy nie zastanawialiście się państwo, jak to jest, że ktoś kto kupuje alkohol umie trafić do sklepu, ale już do kosza na śmieci nie umie? W samym mieście stoi ponad 100 koszy! Czy tak trudno odnieść pustą butelkę do pojemnika? Postarajmy się, by Kobylin nie wyglądał jak jeden wielki kosz na śmieci… Pilnujmy się wzajemnie, nie bójmy się zwrócić uwagi. Nie udawajmy, że śmieci zostawił „ktoś obcy”. To zrobił sąsiad, znajomy, kolega. A my nie możemy być obojętni! – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie miasta Kobylina.