Czy zalane łąki zatruły Barycz?
Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim prowadzi śledztwo w sprawie zanieczyszczenia rzeki Barycz. Katastrofa ekologiczna na rzece została wykryta 1 lipca. Wojewoda wielkopolski oraz inspektorzy WIOŚ twierdzą, że rzekę zatruły nawozy naturalne oraz woda zanieczyszczona zgniłymi roślinami, które dostały się do cieku w wyniku ulewnych dreszczów i podtopień łąk.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Ostrowska Prokuratura zleciła policji w Ostrowie Wielkopolskim przeprowadzenie czynności, które 8 lipca skupiły się na obszarze Kurochu i Baryczy, a 9 lipca w rejonie zlewni Olszówki w okolicach Odolanowa. Zanieczyszczeniem rzeki zajmuje się także kaliska delegatura wielkopolskiego WIOŚ oraz służby wojewody wielkopolskiego. Wojewoda Łukasz Mikołajczyk uważa, że do skażenia Baryczy doprowadziła woda zanieczyszczona gnijącymi roślinami i obornikiem składowanym na polach przy dopływach rzeki. – Bazując na wynikach nalotów dronem, ustaliliśmy, że głównym źródłem zanieczyszczenia wód Baryczy są pola i łąki pomiędzy Kurochem, Baryczą i Złotnicą. Na tym terenie, o powierzchni kilkunastu kilometrów stwierdzono zalania i podtopienia na skutek intensywnych opadów deszczu. Woda stagnuje na tym terenie co najmniej od końca czerwca, co spowodowało gnicie roślinności, traw, upraw i skoszonych traw, dodatkowo podtopione zostały występujące na tym terenie pryzmy obornika – wyjaśnia wojewoda Łukasz Mikołajczyk.
Takie samo stanowisko prezentuje obecnie kaliska delegatura WIOŚ, która wskazuje, że na zdjęciach na powierzchni zalanych jest utrzymujący się po nawalnych deszczach wyraźny film lipidowy. Charakter zanieczyszczeń, badania jakości rzeki Barycz i pomiary wykonane od razu na miejscu, zdaniem, inspektorów WIOŚ, wskazują w sposób oczywisty na zanieczyszczenie związkami organicznymi biodegradowalnymi.
Inspektorzy WIOŚ we Wrocławiu na polach uprawnych pomiędzy rzeką Barycz a Uciechowem zaobserwowali liczne rozlewiska, a rowy przebiegające wzdłuż drogi gruntowej wypełnione są wodą, która charakteryzowała się intensywnym zapachem gnilnym, znaczną mętnością oraz ciemnobrązowym zabarwieniem. W odległości ok. 400 m od koryta rzeki stwierdzono głęboką zastoinę na drodze gruntowej o głębokości około 30 cm, w której gromadziły się odcieki z okolicznych pól. Woda w tym miejscu charakteryzowała się również podobnymi właściwościami jak ta w rzece, jeżeli chodzi o zapach, mętność i kolor.
Podczas przeprowadzonego rozpoznania w terenie ustalono, że prawdopodobną przyczyną zanieczyszczenia rzeki Barycz był spływ zanieczyszczonych wód z pól uprawnych na terenie gminy Odolanów, spowodowany ulewnymi deszczami. Zgodnie z wodowskazem Baryczy w Odolanowie w dniu poprzedzającym rozpoczęcie interwencji, a więc 30 czerwca stan wody na rzece gwałtownie wzrósł do poziomu 115 cm.
Inspektorzy nie wykluczają jednak na tym etapie nałożenia się również innych źródeł zanieczyszczenia o znacznym ładunku biologicznym np. ze źródeł komunalnych.
Z teorią tą nie do końca zgadza się jednak specjalizujący się w ochronie środowiska w zakresie ochrony wód dr Sebastian Szklarek, który uważa, że powodem tragicznego zatrucia Baryczy może być punktowy zrzut zanieczyszczeń do jednego z dopływów Baryczy. Ekohydrolog twierdzi, że tak dużego zanieczyszczenia Baryczy nie mogły spowodować wyłącznie pryzmy obornika. Podobnie twierdzą wielkopolscy rolnicy, których stanowisko wyraziła Wielkopolska Izba Rolnicza. Są tez hipotezy mówiące, że rzekę zanieczyściła ubojnia drobiu w okolicach Odolanowa. Nagrany przez jednego z mieszkańców gminy Odolanów filmik z 15 marca dokumentuje gęstą brązową maź płynącą kanałem Świeca w okolicy ubojni drobiu. Ciek ten w okolicach Odolanowa wpływa do Baryczy i zdjęcia z drona wskazują, że to właśnie ten ciek zanieczyścił rzekę Barycz. Obecnie wielkopolski WIOŚ prowadzi czynności kontrolne, które określą wpływ zakładu na poziom zanieczyszczenia wód w dopływie Baryczy.
Sprawą zanieczyszczonej Baryczy zainteresowały się ogólnopolskie media. Obszerny materiał na temat naszej rzeki był emitowany w głównym wydaniu Wydarzeń w Polsacie w czwartek 9 lipca. W materiale wypowiadał się m.in. starosta Sławomir Strzelecki. Reporterzy Polsatu tego dnia nagrali, jak inspektorzy WIOŚ pobierają próbki wody w kanale Świeca na wysokości ubojni drobiu.
Obecnie, na szczęście, rzeka powoli się oczyszcza. Stan wody jest o wiele lepszy niż na początku lipca. Woda zamiast koloru czarnego ma barwę lekko brązową. Z badań wody opublikowanych przez WIOŚ wynika, że tlen rozpuszczonego w rzece jest już przynajmniej 7-krotnie więcej niż na początku lipca. Wynajęta przez Wody Polskie firma zewnętrza wyłowiła w okolicy jazów śnięte ryby. Szacuje się, że na rzece zatruło się co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ryb, a razem z niewielkim rozmiarowo narybkiem być może o wiele więcej. W okolicach Gądkowic padły nawet raki.