• środa, 09 maj 2012 18:18
  • 7 zdjęć

Krotoszyńscy Ułani w Poznaniu

Krotoszyńscy Ułani w Poznaniu
Krotoszyńscy Ułani w Poznaniu © © Rodzina Ułańska

22 kwietnia Rodzina Ułańska 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich uczestniczyła w międzynarodowej Dniach Ułana - Święta 15 pułku ułanów Poznańskich.

Dzień Ułana - Święto 15 pułku ułanów Poznańskich odbyło się już po raz XXVII. - Ponieważ nasz 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich wywodzi się bezpośrednio z "Piętnastki" uczestnictwo w tym wydarzeniu stało się dla nas sprawą honorową. Przygotowania zaczęły się już w piątek, gdyż zbiegły się nam dzień po dniu dwie imprezy: Zbiórka krwi organizowana przez Krotoszyński Klub Motocyklowy Ignis Ardens i Poznańskie Dni Ułana. Nie mogliśmy odmówić chłopakom z Krotoszyna uczestnictwa w tym szczytnym przedsięwzięciu, ani zawalić sprawy z wyjazdem na Poznań. Praktycznie cały weekend pracowaliśmy nad naszymi końmi i strojami by godnie się zaprezentować na obydwu imprezach - poinformował nas Marcin Tobolski, starszy ułan Rodziny Ułańskiej. Od tego roku impreza zmieniła charakter na międzynarodowy. Przybyli ułani z Austrii, Niemiec, Szwecji, Szwajcarii, USA a nawet Indii. Krotoszyńscy Ułani, wraz z całym konduktem przemaszerowali przez miasto pod pomnik poległych ułanów, tam odbyła się msza św. Następnie ruszyli na Stary Rynek, gdzie rozpoczęły się uroczystości z udziałem orkiestry wojskowej i reprezentacji 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. W uroczystościach uczestniczyły, także władze miasta i województwa. - Dla większości z nas niedzielna wyprawa rozpoczęła się już o piątej nad ranem, przed załadunkiem koni trzeba było je jeszcze raz przeczyścić i od nowa spakować cały ekwipunek. Trasa na Poznańska Cytadelę, gdzie miało być miejsce zbiórki przebyła bez żadnych przygód, drogi w niedzielne poranki są raczej puste wiec i konie przebył podróż w miarę komfortowo. Na miejsce po rozładunku i stroczeniu koni okazało się że ktoś z organizatorów przed wyznaczonym czasem zebrał wszystkie formacje i wszyscy przejechali już pod Operę Poznańską skąd miał ruszyć cały przemarsz. Kierując się ułańską fantazją ruszyliśmy konno dwupasmówką przez Poznań w stronę wyznaczonego miejsca - dodaje Marcin Tobolski. W luźniejszym gronie odbył się festyn kawaleryjski  w poznańskiej cytadeli, gdzie miały miejsce prezentacje grup konnych, szarże Lisowczyków i wystrzałów dział. - Tam została również zaprezentowana nasza grupa. Przyjęto nas gromkimi brawami. Z dumą przegalopowaliśmy wśród zebranych tłumów prezentując nasze barwy, konie i umiejętności. Zmęczeni, ale zadowoleni z poczuciem spełnionego obowiązku spakowaliśmy konie do koniowozów i ruszyliśmy z powrotem do domu. Nasze konie po raz kolejny nas nie zawiodły - skwitował Marcin Tobolski.

Galeria ilustracji

Publikacja:
Łukasz Cichy
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)