Zdaniem Andrzeja Figlaka, prezesa OSP, jest realna szansa na pozyskanie nowego auta. – Jesteśmy brani pod uwagę jako pierwsi w kolejce – podkreślił 20 listopada na komisjach rady miasta. Warunkiem jest zabezpieczenie w budżecie Zdun na 2020 r. 300 tys. zł Gmina musi złożyć wstępny wniosek do ogólnopolskiego programu, a później zabezpieczyć pieniądze w budżecie.

Wartość pojazdu średniego uciężkowionego (z napędem na 2 lub 3 osie i ze zbiornikiem na wodę o woj. 5-6 tys. l), bo tyle tego typu pojazdy mogą obecnie kupować straże ochotnicze, wynosi 870 tys. zł. 570 tys. zł przeznaczą wspólnie komenda główna i wojewódzka straży pożarnej, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz firmy ubezpieczeniowe.

Zakupionych zostanie w całej Polsce tylko 30 aut. Akces złożył już samorząd sulmierzycki. Skarbnik gminy, Iwona Klepacka, poinformowała radnych, że każda kolejna inwestycja wiązać się będzie ze zwiększeniem deficytu budżetowego i zaciągnięciem kredytu. Z kolei burmistrz Tomasz Chudy (50 l.) zaproponował zapisanie 300 tys. zł w wieloletnim planie inwestycyjnym.

– Sam techniczny zapis nic złego nam nie przyniesie, ponieważ tych pieniędzy nie wydamy, jeżeli nie będzie samochodu – stwierdził. Zaznaczył, że sprawa będzie procedowana pod warunkiem złożenia wniosku pisemnego do gminy. A. Figlak i dh Tomasz Roszak obiecali, że przed sesją odpowiednie pismo, poparte przez komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej.

Stary jelcz zdunowskiej OSP nadal będzie wyjeżdżał na akcję. Choć wysłużony, jest sprawny, i na bieżąco naprawiany. Jeśli jednostka otrzyma nowe auto, przekaże będącego na wyposażeniu forda (do ratownictwa drogowego) innej jednostce z gminy.