Nowe stacje dla strażaków
Ochotnicze Straże Pożarne z Biadek i Roszek otrzymają nowe stacje selektywnego wywoływania. Obecne mają już ponad 20 lat.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W ostatnich miesiącach były problemy ze starym systemem, czyli stając i radiotelefonem w Biadkach. – Urządzenie w naszej jednostce jest połączone radiowo z Komendą Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. Gdy w Krotoszynie dyżurny włączy przycisk, to u nas na remizie uruchamia się syrena, a z naszego radiotelefonu wysyłane są esemesy do strażaków – tłumaczy działanie systemu Darian Paszek, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Biadkach.
Latem system dwukrotnie nie zadziałał. Pomimo naprawy, po tygodniu znowu się zepsuł. W takich sytuacjach syrena w remizie była włączana ręcznie. Poza tym należy pamiętać, że wieś jest rozległa, a członkowie miejscowej OSP mieszkają nieraz w dużej odległości od strażnicy. – I nie zawsze usłyszą alarm – przyznaje Mirosława Kowal, naczelnik wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miejskiego w Krotoszynie.
Nowe stacje selektywnego wywoływania dla OSP Biadki i OSP Roszki będą kosztowały łącznie ok. 18 tys. zł. Tyle zabezpieczono w budżecie gminy Krotoszyn za nakup i montaż. Sprawne działanie systemu powiadamia o pożarach i wypadkach ważne, bo obie jednostki należą do krajowego systemu ratownictwa i często biorą udział w akcjach.