Poszerzą ścieżkę rowerową do Chachalni
Ścieżka rowerowa z Krotoszyna do Chachalni powstawała w dwóch etapach w latach 2008-2010. Dzisiaj nie spełni już oczekiwań i nastręcza wiele problemów.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Głównym mankamentem jest jej szerokość, która wynosi 1,5 m. Sprawia to, że cykliści z duszą na ramieniu mijają się nawzajem lub z innymi jej użytkownikami. Częstym problemem jest również jej zarastanie, co na dziś znacznie przekracza możliwości operacyjne Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie.
Bolączka rowerzystów ma zostać rozwiązana. Krotoszyński radny miejski Krzysztof Manista zgłosił na sesji 30 marca wniosek w sprawie możliwości nawiązywania współpracy z powiatem w celu poszerzenia ścieżki. 24 kwietnia otrzymał odpowiedź.
– Gmina dołoży się do jej poszerzenia. Radni już przegłosowali sprawę i zatwierdzili. Gmina doda 300 tys. zł na remonty ścieżek rowerowych i chodników w powiecie – napisał na facebookowej grupie „Rowerowy Krotoszyn”. Jak dodał, w tej chwili sprawdza, ile z tych pieniędzy trafi na remont ścieżki do Chachalni. 300 tys. zł ma starczyć na budowę ścieżek i chodników przy ul. Ogrodowej i ul. Klonowicza w Krotoszynie oraz chodnika w Świnkowie.
O poszerzenie ścieżki od ponad roku zabiega także wicestarosta Paweł Radojewksi oraz osoby zrzeszone wokół grupy „Rowerowy Krotoszyn”. – Zależy mi bardzo na tym. Rozmowy z burmistrzem i radnymi miejskimi oraz naszymi trwały już od półtora roku. Jednak nie jest łatwo przekonać ludzi do poszerzenia ścieżki, gdy w innym miejscu nie ma jej w ogóle. Ale myślę, że teraz z pomocą radnego Manisty i burmistrza Krotoszyna damy radę – mówi Radojewski.
Wicestarosta łagodzi jednak apetyty mieszkańców, tłumacząc, że poszerzenie wyniesie maksymalnie pół metra. – W tym przypadku wchodzą kwestie własności gruntów. Nie możemy poszerzać ścieżki w kierunku lasu, ponieważ to własność nadleśnictwa i koszty takiego przedsięwzięcia byłyby ogromne. Dlatego poszerzamy ścieżkę w kierunku rowu – mówi Paweł Radojewski. Dzięki temu rowerzyści będą mogli się bezproblemowo wymijać. Tam gdzie ścieżka zbliży się do drogi, w niebezpiecznych miejscach powstaną barierki.
Nie wiadomo, czy kwota przekazana przez gminę wystarczy. W przypadku za małej ilości środków, inwestycja zostanie podzielona na dwa etapy. Swoją część środków na inwestycję przekaże powiat. Jak dużą okaże się po spotkaniu roboczym.
Radojewski odniósł się również do zarastania ścieżki. Jak tłumaczy, ciąg pieszo-rowerowy leży w lesie i nie na to nie poradzimy, bo wszystko spada z drzew. To nie jest ścieżka w mieście. Mimo wszystko wicestarosta wniósł do sprawy sporo optymizmu. – Kupiliśmy w tej chwili urządzenie do wydmuchiwania nieczystości z dziur w asfalcie przed nałożeniem masy bitumicznej. Dmuchawa ma ogromną moc i może być również używana do zamiatania ścieżek – mówi wicestarosta.