• Krotoszyn
  • wtorek, 06 marzec 2018 11:49
  •   1039

Co z przycmentarnym garażem?

Co z przycmentarnym garażem?
Co z przycmentarnym garażem? © Sebastian Kalak

Krotoszyński dom pogrzebowy odstrasza. Proboszcz krotoszyńskiej parafii chce zmienić ten stan. Ale gmina – według jednego z urzędników – nie można od rękmi przekazać kaplicy parafii św. Jana Chrzciciela.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Mieszkańcy naszego miasta od lat krytykują stan terenu dookoła krotoszyńskiego cmentarza, o czym często wspominaliśmy na łamach dziennika, a także wygląd i wnętrze kaplicy pogrzebowej.

Jednak ku ich uciesze jedną z jego bolączek udało się wyeliminować. Niedawno bowiem na parkingu przy ul. Lelewela wysypano tłuczeń. Dla krotoszynian to spora dogodność ponieważ ci, podczas zeszłorocznego Święta Zmarłych grzęzli w błocie i wodzie. – Udało się dzięki pomocy starosty i burmistrz pozyskać stare płyty chodnikowe, a my własnym sumpetem je pokruszyliśmy i wysypaliśmy – mówi ks. Prałat Aleksander Gendera, proboszcz krotoszyńskiej fary, do której parking i cmentarz należą.

Prośbę o utwardzenie parkingu często kierowano do niego także podczas minionej kolędy. Jednak jak dodaje, ciężko na razie mówić o budowie parkingu z prawdziwego zdarzenia. – To jest aż 4,2 tys. m.kw. terenu. Wiąże się to z ogromnymi kosztami, a połową tego, co mają chociażby przedszkola – mówi proboszcz.

O ile sprawę udało się na razie zażegnać, to wciąż pozostał do rozwiązania największy problem – kaplica cmentarna, w której odprawiane są msze pogrzebowe. W tej chwili zarządza nią Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Dwa tygodnie temu ks. Gendera wraz z radą parafialną złożyli do burmistrza wniosek o zmianę gruntów. – Chcielibyśmy przejąć jako parafia kapliczkę, ponieważ w chwili obcenej nie nadaję się ona na ceremonie pogrzebowe. Otrzymałem m.in. telefony od uczestników pogrzebów, że żegnamy zmarłych w garażu – mówi ksiądz Gendera. Według planu proboszcza po przejęciu kaplicy zostałaby ona poddana gruntownej modernizacji.

Docelowy plan zakłada zwiększenie miejsc siedzących do 80. – Ale w sprawie, czy przebudować obecną kaplicę, czy też może ją zburzyć i postawić nową, muszę skonsultować się z architektem – mówi ks. Proboszcz. Może siębowiem okazać, że wybudowanie nowego domu pogrzebowego będzie budżetowo bardzioej uzasadnione niż modernizaja obecnego.

Według ks. Gendery kaplica jest i nadal będzie potrzebna, bo na cmentarzu wciąż znajdują się miejsca do pochówku, m.in. te wykupione przez mieszkańców. – I pamiętajmy, że prawo pozwalam po 20 latach od pochówku w tym miejscu pochować inną osobę. Więc cmentarz będzie funkcjonował – tłumaczy proboszcz.

W sprawie przejęcia kaplicy przez parafię Michał Kurek, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w magistracie, wyklucza możliwość szybkiej realizacji planu ksiedza. – Jako gmina nie możemy pozbyć się w tej chwili domu pogrzebowego, nie mając w zanadrzu swojego – mówi. Zrzeszenie się budynku będzie możliwe wtedy, gdy powstanie nowa kaplica na cmentarzu komunalnym w Durzynie (gm. Krotoszyn). Ta jednak ma tam pojawić się dopiero 2020 r. – Ale planujemy w obecnym domu mały lifting – zaznacza naczelnik.

Prezes PGKiM Marcin Jamry poinformował, że faktycznie jego firma zamierza w tym roku wyremontować kaplicę. Zaplanowano parec remontowe w środku, m.in. malowanie ścian czy wymianę drzwi wejściowych. – Musimy zrobić remonty, żeby Krotoszyn się nie wstydził, kiedy na pogrzeby przyjeżdżają osoby z zewnątrz. A zmarli też zasługują na godne warunki podczas ostatniej podróży – powiedział Jamry.

Dodatkowo PGKiM zakupił także chorągiew pogrzebowa, która wcześniej wypożyczana była z firm pogrzebowych.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)