• Kalisz
  • piątek, 23 marzec 2018 10:35
  •   1201

Sapiński odwołał swoich zastępców

Grzegorz Sapiński pozbył się dwóch zastępców
Grzegorz Sapiński pozbył się dwóch zastępców Grzegorz Sapiński pozbył się dwóch zastępców © archiwum

Prezydent Grzegorz Sapiński odwołał dwóch wiceprezydentów – Karolinę Pawliczak (SLD) i Artura Kijewskiego (PiS). To pokłosie sprzeciwu radnych.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Grzegorz Sapiński przez trzy ostatnie lata współpracował ze swoimi zastępcami w ramach „egzotycznej” koalicji, czyli razem z PiS i SLD. Ale to już przeszłość. W środę, 7 marca, podczas konferencji prasowej prezydenta Kalisza potwierdził, że odwoła swoich zastępców, natomiast w piątek, 9 marca, stało się to faktem. Swoją decyzję podjął po tym, jak radni z PiS i SLD zdjęli z obrad uchwałę dot. powiększenia Kalisza o cała Gminę Żelazków. Praca w ratuszu zostanie podzielona na prezydenta, wiceprezydenta Barbarę Gmerek i sekretarza. Być może powoła jeszcze jednego zastępcę.

– Zastanawiam się, czy w ogóle powołam, a jeżeli tak to tylko jednego – przyznaje prezydent Kalisza. – Ale to nie będzie tak, że dzisiaj odwołuję, jutro powołuję. Najpierw zobaczę, czy jesteśmy w stanie udźwignąć to wszytsko, bez powoływania nowego wiceprezydenta. Nie zamierzam rzucać monetą, czy to ma być jeden wiceprezydent, czy drugi. Obydwa kluby opowiedziały się za tym, że nie walczymy o to, by Kalisz miał powyżek 100 tys. mieszkańców i by nie wszedł drogą Opola jako przykład wzrostu i świetnego rozwoju.

Koalicja formalnie jeszcze istnieje, a prezydent przyznaje, że jest otwarty na propozycje. – Ani szef PiS-u w Kaliszu, ani szef SLD nie pofatygował się, żeby ze mną rozmawiać – mówi Sapiński. – Zobaczymy. Ja jestem otwarty na współpracę. Myślę, że mieszkańców obchodzi to, aby miasto sprawnie działało.

Ostatnio wojewoda wielkopolski poinformował, że w przyszłej kadencji prezydent będzie mógł powołać tytlko 2 zastępców, a do Rady Miejskiej wejdzie tylko 23 radnych. Sapiński próbował zatrzymać ten proces właśnie dzięki powiększeniu Kalisza.

– Wojewoda wydaje w odpowiednim czasie zarządzenie, ale jeżeli w lipcu np. poznalibyśmy informację Rady Ministrów, że od nowego roku mają zostać połączone dwie gminy, czyli Gmina Miejska Kalisza i Gmina Wiejska Żelazków w jeden organizm, to wtedy wybory odbywałyby się na nowych zasadach – wyjaśnia prezydent. – Wtedy na pewno wybieranych byłoby 25 radnych i trzech zastępców prezydenta. Dzisiaj nawet nie mamy szansy o to walczyć.

W wielu spółkach miejskich wysokie stanowiska (prezesów i wiceprezesów) zostały obsadzone przez członków byłych koalicjantów. Pojawiły się obawy, że posypią się głowy. Prezydent zapewnia, że nie będzie robił żadnej wendety. – To nie jest tak wszystko z automatu – mówi Sapiński. – Ludzie w spółkach mają rekomendacje partyjne, ale też wykonują swoje obowiązki, dlatego ja uważam, że po dżentelmeńsku byłoby tak, że jako partia rekomendowani swoich członków i oni sami podają się do dymisji. Natomiast ja nie będę robił żadnej wendety, to nie należy w mojej naturze.

W styczniu 2018 roku została przegłosowana uchwała „atrapa” – jak nazywa ją Sapiński. Dzięki niej zostaną przeprowadzone konsultacje z mieszkańcami Kalisza. Jednak żadne kolejne kroki nie zostaną poczynione. Prezydent może mieć również żal do wójta Żelazkowa, że zwolnił jego żonę z komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. – Przepraszam za emocje, ale to, co się stało na ostatniej sesji, na którą przyszedł wójt Sylwiusz Jakubowski w sportowym stroju i poklepywał radnych, to nie jest na moje nerwy – dodaje Grzegorz Sapiński.

Pojawiły się również nieprzycylne komentarze posła Jana Mosińskiego (PiS), który przyznał, że Sapiński nie jest nawet „kandydatem na kandydata”, a nawet groźby, że pójdzie złożyć protest do Jarosława Kaczyńskiego. – To nie jest tak, że jeden czy drugi poseł pójdzie na skargę do Jarosława Kaczyńskiego, a ja po prostu się tego wystraszyłem i teraz już zmienię zdanie – dodaje. – W pewnym momencie to ogarnia mnie śmiech.

Jarosław Gowin, prezes partii Porozumienie, do której od niedawna należy prezydent Kalusza, już wie o napiętej sytaucji w mieście. – Premier przyjmuje takie rzeczy do wiadomości i rozważa w swoim mniemaniu, jak się w tej chwilio zachować – wyjaśnia Sapiński. – Jest poinformowany o tej całej sytuacji, ale to jest poważny człowiek, przecież on mnie nie będzie karcił, bo wie, że ja będę walczył o swoje miasto.

I żartuje, że „będzie go mógł ewentualnie wyrzucić z partii”. Klub radnych partii PiS w piątek, 9 marca, wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenie, w którym pisze: „Zachowanie pana prezydenta Grzegorza Sapińskiego jest dziwne i niepokojące” oraz „Nie damy się zastraszyć i szantażować. Dzisiaj cenę prawdziwej troski o miasto płaci wiceprezydent Artur Kijewski, miejmy nadzieję, że jego dymisja nie rozpoczyna procesu szykanowania i zwalniania z pracy osób o pracowitych poglądach zatrudnionych w jednostkach podległych panu Sapińskiemu” i zapewniają, że będą podejmowali współpracę z innymi klubami.

Klub radnych partii SLD również uważa, że forma odwołania Karoliny Pawliczak jest fatalna i przypominają, że koalicja formalnie nadal istnieje, bo zgodnie z porozumieniem z grudnia 2014 roku, taki koniec może nastąpić dopiero trzy miesiące po pisemnym wypowiedzeniu.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)