Rozpoczną budowę Chwaliszewskiej
Kolejne filmy wyświetlane będą w czwartki o godz. 18:30. Wstęp jest darmowy. Podczas trzeciego seansu mieszkańcy będą mogli poznać wyjątkową osobę - Franciszka Konradego - pierwszego kronikarza filmowego Krotoszyna.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Prawie 700 tys. zł będzie kosztował I etap budowy ul. Chwaliszewskiej w Krotopszynie. Na razie powstanie odcinek od stacji benzynowej przy ul. Ostrowskiej do skrzyżowania z ulicą Księżycową.
Inwestcja zostanie przez powiat arealizowana przy współudziale miasta Krotoszyn, które wyłoży połowę potrzebnej kwoty. Najkorzystniejszą ofertę przetargową przedstawiła firma Gembiak-Mikstacki – 643,5 tys. zł. I to prawdopodobnie ona będzie wykonawcą. Na długości 220 m powstanie 7-metrowa jezdnia oraz 2,5-metrowa ścieżka pieszo-rowerowa. Po obu stronach jezdni zostanie założony krawężnik. Przed skrzyżowaniem powstanie przejście dla pieszych z kostki brukowej. Termin zakończenia prac zadania to połowa sierpnia.
Starosta Stanisław Szczotka docenia wspaniałomyślność samorządów gminnych tej kadencji, które dają pieniądze na inwestycje powiatowe, nie oczekując w zamian dotacji na swoje drogi. – W tym roku gminy przeznaczą łącznie ponad 3 mln 800 tys. zł na nasze drogi – mówi Szczotka.
Po tych słowach, wypowiedzianych na ubiegłotygodnionym spotkaniu z radnymi miejskimi z Krotoszyna, głos zabrał radny Sławomir Augustyniak. Nawiazał do faktu, że w pierwszym naborze do programu przebudowy dróg lokalnych w 2017 r. wniosek dotyczący Chwaliszewskiej nie przeszedł wstępnej oceny formalnej. Powodem był zły tytuł – w nagłówku zamaist „budowa” pojawiło się określenie „przebudowa”, co zdyskwalifikowało wniosek powiatu. – To nie powinno było się zdarzyć. Nie chciałem w przyszłości sytuacji, że my jako gmina z czegoś rezygnujmey, aby dać pieniądze, a wniosek powiatu nie przechodzi oceny formalnej – powiedział.
Starosta odparł, że dachowcem od takich spraw jest dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, Krzysztof Jelinowski. – To on sprawdza wnioski. Zresztą, nie tylko wniosek naszego powiatu został odrzucony – zaznaczył. – To nie jest żadne usprawiedliwienie. Ktoś już nie po raz pierwszy nie dopatrzył szczegółów – zripostował radny Augustyniak. Szczotka obiecał, że postara się, by sytuacja się nie powtórzyła.
Burmistrz Franciszek Marszałek dodał, że nie jest adwokatem starosty, ale prosi o wyrozumiałość, bo nazewnictwo wniosków o dofinansowanie bywa często zmieniane. Radny Augustyniak pozostał jednak nieugięty podkreślając, że nie można bronić przegranej sprawy. – Trzeba pilnować wszystkiego do ostatniej chwili. Można też konsultować się z wojewodą do ostatniego dnia – zakończył.