• Krotoszyn
  • czwartek, 21 luty 2019 11:09
  •   1304

Czy prezes „Wodnika” popełnił przestępstwo?

Czy prezes „Wodnika” popełnił przestępstwo?
Czy prezes „Wodnika” popełnił przestępstwo? © Sebastian Kalak

Bartosz Kosiarski wysłał do prokuratury pismo, w którym zasygnalizował możliwość popełnienia przestępstwa przez prezesa „Wodnika” – polegającego na ukrywaniu dokumentów. I zawiadomił policję, że Tomasz Niciejewskki zablokował mu wykonywanie mandatu radnego. Twierdzi bowiem, że poprosił o informacje na temat funkcjonowania lodowiska, ale ich nie otrzymał. Tymczasem szef CSiR informuje, że owszem rajca chciał dokumenty, ale dotyczące Uczniowskich Klubów Sportowych.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Bartosz Kosiarski chciał skontrolować Centrum Sportu i Rekreacji „Wodnik” w Krotoszynie. Jak mówi – zgodnie z uprawnieniami jakie daje mu ustawa o samorządzie. Twierdzi też, że odmówiono mu dostęp do informacji oraz wglądu w dokumenty. – Jeśli mamy w ustawie napisane, że mamy możliwości kontrolne, to sobie nie wyobrażam, żebym nie mógł wejść do jakiejś instytucji i tej instytucji, która podlega pod urząd miasta, żebym nie mógł skontrolować – uważa Bartosz Kosiarski. Precyzuje, że chodziło mu o przetarg na funkcjonowanie mobilnego lodowiska. – Zapytałem tylko o przetarg na lodowisko i nawet takich informacji nie otrzymałem – ubolewa rajca.

Inaczej sytuację przedstawia prezes „Wodnika’. Twierdzi, że radny owszem zapowiedział kontrolę, ale nie informował wcześniej w jakim temacie. Kiedy przyszedł – jak mówi Tomasz Niciejewski – zażądał informacji o UKS-ach. – Przy rozmowie był obecny prawnik. Pan Kosiarski chciał uzyskać informacji na temat Uczniowskich Klubów Sportowych. Naszym zdaniem mogły być to informacje do celów własnych, gdyż Bartosz Kosiarski sam był prezesem jednego z UKS-ów – odpowiada prezes, Tomasz Niciejewski.

Dlatego – jak twierdzi – poprosił Kosiarskiego o sprecyzowanie pytań na piśmie. – Jest też kwestia RODO i ochrony danych osobowych m.in. uczniów działających w UKS-ach – dodaje prezes CSiR „Wodnik” w Krotoszynie. Przyznaje, że pytanie o lodowisko również padło. Ale bardziej – jak to określa – „mimochodem”. – Pytał czy przetarg był organizowany. Odpowiedziałem, że było zapytanie ofertowe. Drugie pytanie było dlaczego wygrała ta firma (Next Art. Z Rudy Śląskiej – przyp. red.). Odpowiedź jest prosta – ponieważ złożyła najkorzystniejszą ofertę – 129 tys. zł netto – na 90 dni funkcjonowania lodowiska. I na tym się skończyło – twierdzi Niciejewski. I wskazuje, że do dziś pisma z pytaniami dotyczącymi klubów nie otrzymał. Również burmistrz jest zdania, że radny powinien określić – do jakich dokumentów chce mieć dostęp. – Nie będzie problemu, jeśli radny określi wcześniej jakich materiałów potrzebuje, to takiej do wglądu zostaną mu udostępnione – wskazuje Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna.

Bartosz Kosiarski nie zamierza jednak zapowiadać swoich wizyt w instytucjach, które chce sprawdzać. – W ustawie nie ma ani słowa o tym, że musze zgłaszać wcześniej, o jakie materiały chciałbym zapytać – mówi. Dlatego też poszedł krok dalej. I wysłał do prokuratury pismo, w którym zasygnalizował możliwość popełnienia przestępstwa przez prezesa „Wodnika” – polegającego na ukrywaniu dokumentów. – Mój zamiar skontrolowania powyższych dokumentów (związanych z procedurą wyboru wykonawcy lodowiska – przyp. red.) oraz ewentualnie innych, wynikał z posiadanej przeze mnie wiedzy o szeregu nieprawidłowości związanych z dotychczasowym funkcjonowaniem spółki, a wcześniej zakładu budżetowego. Pragnę podkreślić, że prezes – za namową rzek omowego radcy prawnego – odmówił mi wydania jakichkolwiek dokumentów, co bez wątpienia stanowiło przestępstwo z artykułu 276 kodeksu karnego i przestępstwo nakłaniania do tego czynu – stwierdził Bartosz Kosiarski.

Prokuratura pismo otrzymała. Jednak pytanie „do wiadomości”. – Pismo było zaadresowane do przewodniczącej rady. Pan radny żadnych zawiadomień dodatkowych do nas nie złożył, nie załączył również żadnych załączników, które mogłyby wskazywać, że zwrócił się o udostępnienie materiałów i spotkał się z odmową – mówi Maria Kołodziejczyk z prokuratury w Krotoszynie. Prokurator przekazał więc sprawę policji, by ta przyjęła zawiadomienie od Bartosza Kosiarskiego. – Radny złożył dziś (poniedziałek, 18 lutego) zawiadomienie na temat tego, że odmówiono mu możliwość wglądu do dokumentów spółki podlegającej gminie. Prowadzimy czynności sprawdzające, czy doszło do popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa – mówi asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.

Jaki będzie wynik tych czynności? Sprawdzimy i do tematu wrócimy.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)