Poznańska straż miejska chwali się, że dzięki ponad 300 kamerom jest bezpiecznie. Aktualnie w stolicy Wielkopolski działa 6 centrów monitoringu utworzonych w komisariatach policji. Kamery są obsługiwane całodobowo przez 32 operatorów. Dodatkowo możliwość obserwacji z dowolnie wybranej kamery posiada policja, Centrum Zarządzania Kryzysowego, Centrum Sterowania Ruchem ZDM, dyspozytornia MPK oraz dyżurny municypalnych.

To powinno nam zapewnić pełne bezpieczeństwo. Niestety, myli się ten, kto myśli, że monitoring służy przede wszystkim do pilnowania porządku. Ze statystyk straży miejskiej wynika, że zdecydowanie najczęściej służy do tropienia źle parkujących samochodów. Municypalni przyznają, że na 8 742 zdarzenia zaobserwowane w ubiegłym roku aż 2 621 to nieprawidłowe parkowane auta. Strażnicy miejscy mają dzięki kamerom całodobowy podgląd na źle zaparkowane samochody i dzięki temu wiedzą, gdzie jechać z bagażnikiem pełnym blokad.

Innych wykroczeń czy przestępstw zarejestrowanych przez kamery jest znacznie mniej. Ze sprawozdania straży miejskiej wynika, że dzięki monitoringowi udało się złapać ponad 1,5 tysiąca osób spożywających alkohol w niedozwolonych miejscach, ale już graficiarzy wandali złapano zaledwie 12, zaobserwowano 84 dewastacje mienia i 109 przypadków zakłócania porządku oraz zaledwie 50 kradzieży i rozbojów.

Biorąc pod uwagę, że w całym mieście mamy ponad 300 kamer miejskiego monitoringu, to niewiele. Oczywiście zdecydowanie łatwiej „złapać” źle zaparkowane auto i założyć blokadę, niż dopaść wandala lub chuligana. A to właśnie w tym celu w miastach monitorowane są kamery? PO raz kolejny straż miejska udowadnia, że upodobała sobie kierowców, i to ich lubi karać najbardziej.