– Gdy z nim rozmawiałem, to przyznał, że jak tylko dojdzie do zdrowia, to będzie chciał wrócić do latania – mówi Paweł Kaczmarek, kolega 19-latka z ostrowskiego aeroklubu, na co dzień prezes Warsztatów Terapii Zajęciowej w Krotoszynie.

Szybowiec pilotowany przez krotoszynianina runął na ziemię z wysokości kilkunasto metrów. Od najbliższego lotniska w Michałkowie dzieliła go odległość 4 km. – Jego szybowiec w trakcie lotu utracił wysokość, nie mógł już dolecieć do lotniska, więc pilot wybrał pole do lądowania. Niestety znajdowało się ono wśród drzew. Musiał odwrócić konstrukcję, bo jest zasada, że zawsze ląduje się pod wiatr, on odwrócił go z wiatrem, nie zabezpieczył odpowiedniej prędkości przy lądowaniu, wskutek czego szybowiec stracił siłę nośną, wpadł w korkociąg i runął na ziemię – opisuje Paweł Kaczmarek. Dodaje, ze młody pilot przeszedł odpowiednie wyszkolenie i posiada licencję. – Do tej pory nie miał żadnych sytuacji awaryjnych, być może w tym momencie opanował go stres – dodaje Paweł Kaczmarek.

W wyniku wypadku kabina szybowca całkowicie się roztrzaskała. Kadłub połamał się w wielu miejscach. 19-latek został poważnie ranny, doznał przede wszystkim złamań w obrębie stóp.

Dokładną przyczynę wypadku zbada komisja ds. wypadków lotniczych.