Ciężarówki niszczą chodnik
Między budynkami Ligi Obrony Kraju a gazownią przy ulicy Osadniczej w Krotoszynie znajduje się utwardzony dukt, którym codziennie jeżdżą samochody. I choć drogi tej nawet nie ma na mapie, to zorientowani wiedzą, że można nią dotrzeć do zlokalizowanych przy Towarowej ogródków działkowych.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Mało tego można się nią przedostać aż do Kobylińskiej, przez teren, na którym mieści się kilka przedsiębiorstw. Wiedzą o tym również kierowcy ciężarówek, którzy często skracają sobie drogę i – nie chcąc przejeżdżać przez zatłoczone skrzyżowanie Kobylińskiej z Osadniczą – wybierają właśnie tę trasę by dostać się na wylotówkę lub krotoszyńskie Parcelki.
Ruch na tej drodze budzi niepokój przewodniczącego osiedla. – To jest ulica? Bo moim zdaniem to jest plant. Tam się zrobił wielki ruch w tej chwili, miałem dwa telefony i sam też widziałem, że z tego plantu wyjeżdżają bardzo ciężkie TIR-y – wskazuje Stanisław Szpoper. I podkreśla, że duże samochody nie są wstanie skręcić w osadniczą i wjeżdżają na chodnik. – Mogą go niszczyć. Coś trzeba z tym zrobić, może tam ulice trzeba zrobić, albo stworzyć to jako plant i zakazać ruchu – przekonuje szef krotoszyńskich Parcelek.
Tematem zajmą się władze Krotoszyna. Po tym, jak dowiedzą się, do kogo należy skwerek ziemi. – Wydaje mi się, że to w części jest w ogóle droga prywatna. Musimy to sprawdzić i podjąć odpowiednie kroki. Ale nie możemy podjąć żadnej decyzji bez wiedzy na temat tego, kto zarządza tym odcinkiem – podkreśla Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna. Dlatego do tematu na pewno powrócimy.