• Powiat krotoszyński
  • piątek, 17 maj 2019 11:30
  •   593

Brakuje kasy dla pracowników PCPR-u

Brakuje kasy dla pracowników PCPR-u
Brakuje kasy dla pracowników PCPR-u © archiwum

13-latek podpala wózek na klatce schodowej w jednej z kamienic w Krotoszynie. Z chłopcem nie radzą sobie najbliżsi, dlatego musi trafić do odpowiedniego ośrodka.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Szybko trzeba znaleźć dla niego placówkę, a potem go tam przewieźć. Albo jest środek nocy, a na numer alarmowy telefonuje desperat, który grozi odebraniem sobie życia. Lub w niedzielne południe facet katuje najbliższych. Dzieci mogą zeznawać, ale tylko w obecności psychologa…

Właśnie w takich sytuacjach, które można mnożyć, wzywa się pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Krotoszynie. I choć obowiązuje ich 8-godzinny dzień pracy, to każdy jest stale gotowy do zareagowania i przybycie na miejsce – bez względu na porę. – Za to nie płacimy, bo nie mamy pieniędzy – przyznał Andrzej Piotrowski, szef krotoszyńskiego PCPR-u. Pracownikom wzywanym na interwencje w weekendy, dale wolne w tygodniu. Chciałbym jednak, żeby byli wynagradzani za gotowość do interwencji w sytuacji zagrożenia. I w tej sprawie wnioskowałem do władz powiatu.

O to ile dokładnie potrzeba na zabezpieczenie dyżurów zapytał radny, Henryk Jankowski (61 l.). Nie krył zdziwienia, gdy w odpowiedzi usłyszał – 12 tys. zł – 1 000 miesięcznie. – Jestem za tym, by od razu te pieniądze przeznaczyć – stwierdził Henryk Jankowski. Pozostali mu przytaknęli. – To jest potrzebna działalność – przyznał Paweł Radajewski (57 l.), wicestarosta krotoszyński.

Zapędy rajców zaczął studzić strażnik powiatowych finansów. – To trzeba rozważyć czy jeszcze w tym roku, czy zabezpieczymy środki w kolejnym – wtrącił Andrzej Jerzak (60 l.). Henryk Jankowski (61 l.) znów nie dowierzał. – No jak, mamy dopiero marzec, do przyszłego roku jeszcze daleko. Ale skarbnik twierdził, że 12 tys. zł to wcale niemało. – Tu 12 tys. zł, tam 9 gdzieś 3 tys. – przekonywał. Dlatego też radni wstrzymali się z ostateczną decyzją do czasu, aż uda się przeanalizować budżetowe „słupki”. Dlatego do tematu wrócimy na naszych łamach.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)