Mieszkanka Krotoszyna oszukana „na policjanta”
1 sierpnia doszło w Krotoszynie do oszustwa. Ok. 60-letnia kobieta przekazała sporą sumą pieniędzy fikcyjnemu policjantowi na skrzyżowaniu ulicy Zacisze z Rawicką, koło marketu Dino. Policja prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości oszusta.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Osoby, które w tym dniu w godzinach 15:25 – 15:35 poruszały się samochodami z wideo rejestratorami bądź przechodziły tamtędy, proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Krotoszynie lub telefon pod numer alarmowy 112 czy 997 – czytamy w komunikacie Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
31 sierpnia i 1 sierpnia oszuści dzwonili do co najmniej kilkunastu osób z Krotoszyna, wyłącznie na telefony stacjonarne. Na szczęście większość z nich powiadomiło policję o podejrzanych połączeniach. Pokrótce rozmowa wyglądała tak: mężczyzna podający się za policjanta informował daną osobę telefonicznie, że jej dowód osobisty został sfałszowany i policjanci znaleźli go w trakcie przeszukania u jakiegoś przestępcy. Następnie mówił, że w związku z tym pieniądze zgromadzone w banku są zagrożone wypłaceniem przez osoby trzecie, dlatego musi natychmiast pójść do banku, aby wszystko wypłacić. Potem ma je przekazać policjantowi we wskazanym miejscu. Po co? – Żeby rzekomo uniknąć zaboru jej pieniędzy przez oszustów, jak również umożliwić schwytanie całej szajki – mówi asp. Piotr Szczepaniak (39 l.), rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Pieniądze, jak ustaliliśmy nieoficjalnie – kilkadziesiąt tysięcy złotych, 60-letnia krotoszynianka przekazała mężczyźnie w cywilu. Jak mówią śledczy, była święcie przekonana, że robiąc to pomaga policji w ujęciu grupy przestępców okradających ludzi na podstawie podrobionych dowodów osobistych. Tymczasem sama padła ofiarą oszustwa.
W związku z tym oszustwem policja ostrzega i przypomina, że sposób działania sprawców i metody wywodzące się z kradzieży „na wnuczka” cały czas są zmienne. Tak samo, jak modyfikowane są rzekome zdarzenia i osoby uwiarygodniające je – raz jest to policjant, innym razem prokurator czy sędzia. Policjanci podkreślają, że w takich sytuacjach należy zachować czujność i zdrowy rozsądek. – Policja, jak i inne instytucje państwowe, nie może dysponować naszymi pieniędzmi, nie może też prosić o przekazanie wrażliwych danych przez telefon – mówi rzecznik.
Apelujemy więc o ostrożność. Jeżeli telefonuje ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, lub też udaje policjanta i mówi, że nasze pieniądze są zagrożone, nie wolno podejmować pochopnych działań, a informacją trzeba natychmiast podzielić się z bliskimi. Nie można również ulegać presji czasu wywieranej przez oszustów, którym przecież zależy na jak najszybszym odebraniu od nas pieniędzy, często będących oszczędnościami całego życia.