Tajemnicze podziemne fabryki
Na terenie Polski znanych jest wiele miejsc, w których podczas II wojny światowej funkcjonowały lub były w budowie specjalne obiekty strategiczno-militarne. Swoistą mitologią obrosły obiekty umieszczone pod ziemią, w schronach, wyrobiskach kopalnianych, czy też specjalnie do tego celu drążonych sztolniach. Dotyczy to również sowiogórskich kompleksów podziemnych, znanych pod kryptonimem „Riese” („olbrzym”), budowanych w okolicach Walimia.
Prawdopodobnym celem robót było stworzenie potężnego zespołu podziemnych kompleksów, o funkcji strategiczno-militarnej. Równocześnie prowadzono budowę sześciu kompleksów podziemnych z obiektami naziemnymi (dwa w Jugowicach, Sokolcu, Rzeczce, Sierpnicy, Zimnej Wodzie) oraz siódmego pod Zamkiem Książ koło Wałbrzycha, którego przeznaczenie dla sztabów armii niemieckiej nie budzi raczej wątpliwości.
Dotychczasowe badania prowadzone w Górach Sowich o znajdujących się tam budowanych podziemiach, kwalifikuje ich przeznaczenie jako:
- podziemnych zakładów przemysłowych i doświadczalnych
- podziemnych stanowisk dowodzenia Kwatery Głównej
„Riese” – „olbrzym” to kryptonim inwestycji, który pojawił się w znanych nam dokumentach. Tym mianem oznaczone były również podobozy pracy AL Riese (Albeitslager Riese) tworzone w Górach Sowich a podległe KL Gross Rosen.
Porzucone ostatecznie po 1945 r. kompleksy zyskały potoczne miasto „podziemi” lub „lochów walimskich”. Badania terenowe, podjęte na początku lat 90 XX-ego wieku z każdym dniem przynoszą nowe informacje. Powodując ciągła weryfikacje uznanych zdawało by się ustaleń.
„Rzeczka” to najdziwniejszy kompleks jaki budowano. Trzy sztolnie położone w odległości kilkudziesięciu metrów od siebie, prowadzą do podziemnego centrum. Centralną częścią stanowi gęsto wykonane podziemne wyrobiska, jak wartownie, komory, przejścia.
Niektóre z nich mają zastanawiające kształty i zdumiewające rozmiary. Komory dochodzą do 110 metrów długości, 12 metrów wysokości.
W podziemiach prezentowane są wystawy dotyczące m.in. Kwater Głównych Hitlera w Europie, podziemnego przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy, obozów pracy AL Riese 1943-1945, narzędzi i broni z lat wojny. Na zewnątrz ekspozycja fortyfikacji oraz ogród skalny z minerałami Gór Sowich.
Warto więc odwiedzić te miejsca, które mają w sobie wiele tajemnic ukrytych w zaułkach podziemnych korytarzy wydrążonych w jednym z najbardziej urokliwych gór Sudetów Gór Sowich.
Dojazd do Walimia:
Obiekt przy trasie Walim Nowa Ruda
Dojazd z Wałbrzycha (18 km), drogą 383 na Dzierżoniów, (lub w kierunku przeciwnym z Dzierżoniowa – 16 km)
Ze Świdnicy – 18 km, drogą na Jugowice do drogi 383. Z Nowej Rudy – 16 km przez Sokolec.
W pobliżu 35 obiektów bazy noclegowej (hotele, pensjonaty, kwatery agroturystyczne, schroniska górskie) informacje: tel./fax (74) 845 73 00 (czynny całą dobę).
ZAGADKI II WOJNY ŚWIATOWEJ
Latem 1943 roku przyjechało do Walimia, leżącego u podnóża Gór Sowich, kilka samochodów wojskowych i limuzyn, na których powiewały proporce. Pojazdy zatrzymały się za miejscowością, na poboczu drogi, przed dużym zalesionym masywem górskim. Wysiadło z nich kilku oficerów niemieckich w mundurach Wermachtu, Luftwaffe, SS oraz kilka tajemniczych postaci w dobrze skrojonych, ciemnych garniturach. Dyskusja nad rozłożonymi na masce samochodu mapami trwała kilka godzin. Robiono jednocześnie szkice i notatki. Przed zmrokiem wszyscy odjechali. Po kilku dniach zjawili się robotnicy zatrudnieni w niemieckich firmach, reprezentujących Schlesische Industriegemeinschaft AG z Wrocławia (Śląska Wspólnota Przemysłowa). Taki właśnie był początek OBERBAULEITUNG RIESE (Olbrzym) w Górach Sowich, jednej z największych i najbardziej tajemniczych budowli z okresu II wojny światowej. Prace rozpoczęto z dnia na dzień. Budowano drogi dojazdowe, poprawiono stare, leśne dukty, tyczono szlaki dla kolei wąskotorowej. Jednocześnie przygotowywano prace pod budowę baraków dla kadry niemieckiej i żołnierzy. Budowano również baraki dla sowieckich jeńców wojennych, a później także dla więźniów obozu koncentracyjnego Gross Rosen z Rogoźnicy. Obóz ten stał się wkrótce ważnym dostawcą siły roboczej. W góry zaczęto zwozić ludzi oraz specjalistyczny sprzęt górniczy i budowlany. Rozpoczęto drążenie podziemi. W olbrzymi masyw Włodarza „wbijano się” z czterech stron: od Walimia ze strony wschodniej, ze strony południowej od Sokolca, z zachodniej od Głuszycy i ze strony północnej od Jugowic. Labirynt chodników i hal miał powstać prawdopodobnie na kilku poziomach, które zamierzano połączyć kilku dziesięciometrowymi szybami transportowymi. Pomimo szczegółowych planów, trudno było dotrzymać ustalonego tempa robót. Dygnitarze III Rzeszy byli niezadowoleni. Zmieniono kierowników budowy, przysłano dodatkowe transporty ludzi do pracy. Na próżno – budowy nie można było ukończyć. Zima 1945 roku uświadomiła Niemcom nieuchronność klęsk. Chaos, który opanował niemieckie elity władzy, dotarł również do spokojnych dotąd okolic Walimia, dla których wojna istniała tylko w komunikatach radiowych i kronikach filmowych. Zarządzono ewakuację więźniów. Likwidowano słabych i chorych. Jednak ktoś wysoko postawiony w hierarchii przywódców Rzeszy próbował opanować ogólnie panującą dezorganizację. Osoba ta zdawała sobie sprawę z ważności obiektu i korzyści, jakie mógłby on przynieść Niemcom. Wydano rozkaz wznowienia prac i skierowania nowych transportów wycieńczonych więźniów do drążenia chodników i betonowania hal. Zamierzano zamaskować ważne fragmenty budowli i tak upozorować istniejący stan rzeszy, aby zasugerować nadchodzącym Rosjanom, iż budowa nie została zakończona i nie przedstawia żadnej wartości, jako obiekt strategiczny. W dniu 6 maja 1945 roku nadeszło jednak polecenie przerwania prac i wyprowadzenia więźniów. Na budowie zapanowała cisza. Wszystko skończyło się tak samo, nagle, jak się zaczęło. 8 maja do Walimia i innych miejscowości wkroczyli Rosjanie. Obraz, jaki zobaczyli, wprawił ich w zdumienie. Natknęli się na kilkanaście dużych i mniejszych obozów dla więźniów. Odkryli dziesiątki sztolni, prowadzących w głąb góry, gdzie wewnątrz rozbudowano w labirynty o komorach tak wielkich, że mogłyby pomieścić domy. W lasach stały wykonane z betonu baraki i zagadkowe konstrukcje. Wszystko było opustoszałe. Z pewnością zaintrygowała ich ta ogromna budowa, o której słyszeli, że przeznaczona jest na kwaterę główną Hitlera lub do ukrycia zakładów przemysłowych, których produkcja zabezpieczyłaby potrzeby walczących oddziałów Wermachtu. Czy, oglądając podziemia „KOMPLEKSU RZECZKA” z jego tajemniczymi halami niewiadomego pochodzenia, dziwnymi komorami, może odpowiedzieć, w jakim celu je budowali? Czy dla realizacji tego szaleńczego zamiaru z 1943 roku musiało zginąć tyle istnień ludzkich?