Kłopot z odpadami biodegradowalnymi
– Co począć ze skorupkami po jajkach, obierkami po owocach i warzywach? – dopytywała radna, Ewa Chyła. I tłumaczyła, że dziś trafiają one do pojemników na odpady biodegradowalne, które uwaga – w okresie zimowym, od grudnia do połowy kwietnia – ponoć nie będą opóźniane.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Co z tym fantem zrobić, zwłaszcza jeżeli chodzi o miasto, bo na wsiach pewnie cześć z tych rzeczy trafia do zwierząt – pytała radna. I przestrzegała od razu, że zalegające w pojemnikach odpadki po jedzeniu, mogą stać się idealną pożywką dla gryzoni.
Wprawdzie „Eko Siódemka” z Krotoszyna, która jest odpowiedzialna za gospodarkę odpadami m.in. na terenie gminy Zduny zapewnia, że odpady tzw. „bio” zbierane są przez cały rok, jednak tylko w okresie od kwietnia do listopada jest bezpośrednio przy posesjach. Przez pozostałe cztery miesiące, jeżeli komuś nagromadza się tego typu owady, musi sam, je dostawić na tzw. PSZOK. Spółka zapowiada, że czyni starania, aby taki stan rzeczy zmienić i by bezpośrednia zbiórka nieczystości biodegradowalnych z posesji – prowadzona była 12 miesięcy w roku.
Dodatkowo „Eko Siódemka” prowadzi rozmowy z firmami odbierającymi odpady „bio” z terenu związku, celem ustalenia czy w ramach obecnej umowy i środków finansowych byłaby możliwość odbierania przez cały rok tego typu nieczystości – choćby z osiedli czy wspólnot mieszkaniowych. Do końca listopada sprawa ma się rozstrzygnąć.