• poniedziałek, 04 listopad 2019 09:08
  •   1117

Pamiętali o księdzu Jerzym Popiełuszce

Pamiętali o księdzu Jerzym Popiełuszce
Pamiętali o księdzu Jerzym Popiełuszce © Marcin Szyndrowski

Wierni w całej Polsce modlili się w intencji 35. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki (†37 l.). Nie inaczej było w Krotoszynie.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

W niedzielę, 20 października w kościele pw. św. Andrzeja Boboli odbyła się podniosła msza święta w intencji 35. rocznicy męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki (†37 l.).Na mszy świętej nie zabrakło pocztów sztandarowych: NSZZ Solidarność Region Wielkopolska Południowa z przewodniczącym Bernardem Niemcem; NSZZ Solidarność Ostrów Wielkopolski; NSZZ Solidarność przy Zakładzie Linii Kolejowych w Ostrowie Wielkopolskim z przewodniczącym Komisji Zakładowej panem Romanem Zybała i sztandar NSZZ Solidarność Węzeł PKP Krotoszyn. Kazanie wygłosił zaproszony z Ukrainy ksiądz. Po mszy złożono pod tablicą okolicznościowe wiązanki kwiatów i znicze z prośbą o szybką beatyfikację księdza Popiełuszki.

Warto przypomnieć jego postać. Jerzy Aleksander Popiełuszko (ur. 14 września 1947 r. w Okopach, zm. 19 października 1984 we Włocławku) to polski duchowny rzymskokatolicki, tercjarz franciszkański, kapelan warszawskiej „Solidarności”, obrońca praw człowieka w PRL, zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, błogosławiony i męczennik Kościoła katolickiego. Pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego.

19 października 1984 roku ks. Popiełuszko przybył na zaproszenie Duszpasterstwa Ludzi Pracy do parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. W tym samym dniu, wracając do Warszawy, na drodze do Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, Jerzy Popiełuszko wraz ze swoim kierowcą Waldemarem Chrostowskim zostali uprowadzeni przez funkcjonariuszy Samodzielnej Grupy „D” Departamentu IV MSW w mundurach funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego MO. Ponieważ zamknięty w bagażniku ks. Jerzy usiłował się wydostać, porywacze zatrzymywali się co jakiś czas, i bili go aż do utraty przytomności. W końcu związali księdza w taki sposób, że każda próba wyprostowania nóg powodowała duszenie. Mordercy koło północy wjechali na zaporę na Wiśle we Włocławku. Tam z wysokości kilkunastu metrów wrzucili księdza do wody. Jest prawdopodobne, że w tamtej chwili ks. Jerzy jeszcze żył.

30 października 1984 roku z zalewu na Wiśle koło Włocławska wyłowiono jego zwłoki. Ciało obciążone było workiem wypełnionym kamieniami. W czasie sekcji wykazano ślady torturowania. Do dziś nie wiadomo, kto i kiedy podjął decyzję o zabiciu księdza.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)