Śmiertelny wypadek motocyklisty
35-letni motocyklista poniósł śmierć na skutek obrażeń ciała, jakie doznał podczas zderzenia z samochodem osobowym na drodze między Cieszkowem a Ujazdem. Trwa postępowanie, które wyjaśni przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku drogowego.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Do wypadku doszło w sobotę, 16 listopada ok. godz. 15:20 na drodze powiatowej pomiędzy Cieszkowem a Ujazdem. Jak wykazały wstępne policyjne czynności, od strony Ujazdu motocyklem marki honda jechał 35-letni mieszkaniec Ujazdu. W tym samym czasie z bocznej leśnej drogi na drogę publiczną cofał kierujący samochodem osobowym marki opel vectra 23-letni mieszkaniec Cieszkowa. Wtedy kierujący motocyklem uderzył w opla, doznając poważnych obrażeń ciała.
Przybyli na miejsce strażacy natychmiast przystąpili do udzielania nieprzytomnemu mężczyźnie pierwszej pomocy: udrożnili drogi oddechowe przy pomocy rurki ustno-gardłowej, zatamowali krwotoki na ręce i udzie zakładając bandaż elastyczny, podali tlen, założyli kołnierz ortopedyczny i ułożyli poszkodowanego na desce ortopedycznej okrywając go folią życia w celu zabezpieczenia przed utratą ciepła.
Na miejsce dotarła karetka pogotowia ratunkowego z lekarze, który postanowił zadysponować śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w celu jak najszybszego przetransportowania poszkodowanego do specjalistycznej kliniki.
Niestety, mimo podjętej wspólnej akcji ratunkowej motocyklista zmarł podczas reanimacji w karetce pogotowia. Kierujący opla nic się nie stało, nikt inny nie ucierpiał. Decyzją prokuratora ciało motocyklisty przewieziono na sekcję zwłok do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Natomiast uszkodzone pojazdy policjanci zabezpieczyli na parkingu strzeżonym.
Policjanci ustalili, że kierowca opla był trzeźwy, natomiast stan trzeźwości zmarłego motocyklisty będzie znany po przeprowadzeniu sekcji zwłok. W toku dalszych czynności okazało się, że zmarły mężczyzna nie posiadał prawa jazdy uprawniającego do kierowania motocyklami.
Akcja ratunkowa i działa niania naszych służb, w tym strażaków z 2 zastępów OSP Cieszków i 2 zastępów PSP Milicz, trwały ponad 4 godziny. Poza rutynowymi czynnościami zabezpieczyli lądowisko dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz oświetlili teren działań.
Teraz trwa postępowanie mające na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności zaistniałego wypadku drogowego.