Na te zmiany czekali nie tylko piesi, ale i miliony kierowców. Bo corocznie na polskich drogach ginie blisko trzy tysiące osób. – Jeśli chodzi o bezpieczeństwo na polskich drogach, to można powiedzieć, że jesteśmy na ostrym zakręcie – mówił wczoraj szef rządu. Ale teraz ma się to zmienić. – Musimy wprowadzić nowe reguły, które zdecydowanie ograniczają śmiertelność na drogach i zwiększą możliwość jazdy bezpiecznej – powiedział premier.

– Oprócz tych zmian, które wprowadzaliśmy, czyli obowiązku „jazdy na suwak” i w „korytarzach życia”, w bardzo szybkim czasie wprowadzamy trzy dodatkowe ograniczenia – pokreślił.

Pierwsza zmiana dotyczy pieszych. Będą oni mieli pierwszeństwo zanim wejdą na pasy. Druga zmiana dotyczy ograniczenia do 50 km/h prędkości pojazdów w terenie zabudowanym przez całą dobę (obecnie po zmroku jest ograniczenie do 60 km/h). Wdrożona zostanie też zasada, że  sytuacji przekroczenia prędkości powyżej 50 km/h poza terenem zabudowanym będzie można odebrać prawo jazdy.

Czy to wystarczy, by poprawić bezpieczeństwo pieszych i kierowców? – To jeszcze za mało. Trzeba zacząć od edukacji komunikacyjnej, długiej kampanii medialnej. Ważna też jest infrastruktura i działania urzędników – komentuje Janusz Popiel, ekspert od ruchu drogowego.