Nabili się na metalowe pręty
Do dwóch makabrycznych wypadków doszło w Trzemesznie i na os. Błonie w Krotoszynie. Obaj jego uczestnicy spadając nabili się metalowe pręty. Konieczna była interwencja strażaków, którzy musieli wyciąć fragmenty ogrodzeń, oraz pogotowia ratunkowego. Cierpiących i zakrwawionych mężczyzn przewieziono natychmiast do szpitala w Krotoszynie.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W środę, 23 maja o godz. 22:39 do służb ratunkowych w Krotoszynie wpłynęło nietypowe zgłoszenie. W podrozdrażewskiej wsi Trzmeszno – na płocie odgradzającym posesję od chodnika – utknął mężczyzna, który nabił się udem na metalowe ogrodzenie. Na pomoc przyjechała karetka pogotowia z Koźmina Wielkopolskiego. – Pręt przebił nogę mężczyzny w okolicy pachwiny. Podaliśmy pacjentowi leki przeciwbólowe i zastosowaliśmy płynoterapię. Poszkodowany cierpiał i mocno krwawił – mówi Jakub Nelle, rzecznik Zespołów Ratownictwa Medycznego SPZOZ w Krotoszynie.
Wezwano również straż pożarną i policję. Strażacy używając narzędzi hydraulicznych, odcięli pręt przęsła płotu. Poszkodowanego wraz z metalowym elementem, który utkwił w nodze, przekazali ratownikom medycznym. Karetka zawiozła go do szpitalnego oddziału ratunkowego w Krotoszynie, gdzie spędził noc. – Wstępnie zaopatrzono go chirurgicznie. Uraz mechaniczny kończyny z uszkodzeniem naczyń był jednak tak duży, za zawieziono go karetką do szpitala w Kaliszu – mówi Mieczysław Pełko, wicedyrektor szpitala ds. medycznych.
Mężczyzna trafił na oddział chirurgii naczyniowej, przeszedł skomplikowaną operację. Jak to możliwe że doszło do tak makabrycznego wypadku? Prawdopodobnie przez alkohol. 29-latek odwiedził w Tzrmesznie kolegę z lat szkolnych. Pili razem alkohol, pokłócili się. – Ponoć był agresywny. Gospodarz kazał mu opuścić posesję – mówi asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. Mężczyzna pobiegł w kierunku wyjścia. Chciał przeskoczyć przez metalowe ogrodzenie, ale doszło do wypadku. – Nie wiadomo, czy furtka była zamknięta, czy nie – dodaje Szczepaniak.
Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że poszkodowany miał w organizmie ok. 3 promili alkoholu. Sprawę wyjaśnia koźmiński komisariat.
W czwartek, 24 maja, przed południem na prywatnej posesji na Błoniu w Krotoszynie starszy mężczyzna zrywał z drzewa owoce, stojąc na drabinie. W pewnym momencie stracił równowagę i upadając nadział się klatką piersiową na stalowe ogrodzenie. Wezwano pogotowie i straż pożarną. – Gdy zespół ratownictwa medycznego dojechał na miejsce, strażacy wycinali fragment ogrodzenia – mówi Jakub Nelle, rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego przy SPZOZ w Krotoszynie.
Strażacy wespół z ratownikami medycznymi przygotowali poszkodowanego do transportu. Będący na miejscu lekarz podjął decyzję o wezwaniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ofiara wypadku była w stanie ciężkim, więc należało jak najszybciej przetransportować ją do specjalistycznego szpitala w innym mieście. Trwała walka o życie mężczyzny. – Zastosowano farmakoterapię przeciwbólową, płynoterapię, stabilizację kręgosłupa – informuje Nelle. Na pobliskim stadionie miejskim strażacy wyznaczyli i zabezpieczyli miejsce do lądowania śmigłowca.
Ciężko rannego mężczyznę przewieziono karetką na stadion. – Nieprzytomnego, zaintubowanego i pod respiratorem przekazano załodze Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – mówi rzecznik ratowników. Helikopter poleciał do szpitala powiatowego w Ostrowie Wielkopolskim.