• Sulmierzyce
  • poniedziałek, 30 grudzień 2019 11:09
  •   1550

Druhowie poskarżyli się wojewodzie



Strażacy z OSP Sulmierzyce poskarżyli się na burmistrza – Dariusza Dębickiego (50 l.) oraz komendanta PSP w Krotoszynie – Jacka Strużyńskiego. Twierdzą, że ten pierwszy nie wspiera ich w pozyskaniu wozu bojowego, a ten drugo pomija ich przy dysponowaniu do pożarów. Wojewoda skargę przekazał komendantowi wojewódzkiemu pożarników. Ten – jak się okazuje – nie ma zastrzeżeń do żadnego z panów.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Skarga na działania burmistrza miasta Sulmierzyce oraz szefa krotoszyńskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej wpłynęła do wojewody we wrześniu. Po czym – zgodnie z procedurami – trafiła na biurko komendanta wojewódzkiego PSP w Poznaniu.

Co sulmierzyccy ochotnicy zarzucają obu panów? Burmistrzowi – że niedostarczenie wspiera jednostkę w pozyskaniu nowego wozu bojowego. – Bo miało to miejsce i nie ma tu co komentować – mówi krótko Szymon Matyba, zastępca naczelnika OSP Sulmierzyce. Włodarz jest innego zdania. – Mamy zabezpieczone 300 tys. zł w ramach kredytu budżetowego na zakup średniego auta z napędem na trzy osie, który zdaniem komendanta wojewódzkiego i powiatowego, zupełnie nam wystarczy. Jest tylko pytanie – jak do tego podejdą nas strażacy, bo jeżeli stwierdzą, że taki samochód ich nie zadowala, to trudno powiedzieć, co będzie – mówi Dariusz Dębicki (50 l.), burmistrz Sulmierzyc/,

Zapewnia, że na początku 2020 r. złożył stosowny wniosek aplikacyjny. – To będzie „kropka nad i” naszych wspólnych starań z komendantem powiatowym straży, w pozyskaniu auta dla druhów z naszego grodu. Dlatego nie rozumiem postępowania strażaków, a skargę biorę na klatę – stwierdza włodarz. Co na to druhowie? – Od początku w rozmowach z burmistrzem była mowa o ciężkim aucie. Na chwilę obecną zmienia się decyzje. Nie wiem czym jest to podyktowane? – pyta Szymona Matyba. Zaraz jednak dodaje. – Jeżeli taki samochód otrzymamy (lekki wóz bojowy – przyp. red.), to nie będziemy mieli innego wyjścia, jak go przyjąć.

Co zaś wadzi sulmierzyckim druhom w postępowaniu szefa strażaków zawodowców w Krotoszynie? Otóż czują się oni pomijani podczas dysponowania jednostek przez komendę powiatową, do określonych zdarzeń. – Pierwszy przykład z brzegu. Pożar chlewni w Chwaliszewie. Nasza jednostka z krajowego systemu (OSP Sulmierzyce – przy. red.), która jest najbliżej i jest w pierwszej sile uderzenia, nie jest zadysponowana do akcji. To chyba o czym świadczy – wskazuje Szymon Matyba. I zastrzega. – Wyjechać wtedy mogliśmy, bo auto było w podziale bojowym. Jak sądzą? Dlaczego takie sytuacje mają miejsce? – Też bym się bał zadysponować jednostkę, która po drodze, w każdej chwili może stanąć, bo ma niesprawne auto – przyznaje Matyba.

Komendant PSP w Krotoszynie nie podziela opinii sulmierzyckich druhów. – Ten zarzut nie znalazł żadnego potwierdzenia w rzeczywistości – ocenia Jacek Strużyński, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. Podobnie uważa komendant wojewódzki. – Spośród 21 zdarzeń odnotowanych od stycznia do 12 listopada 2019 r. na terenie Sulmierzyc, jednostka OSP uczestniczyła we wszystkich – czytamy w piśmie komendanta wojewódzkiego PSP w Poznaniu, który jednocześnie zaznacza, że w momencie, kiedy auto jest wycofane z podziału bojowego, nie może być zadysponowane do akcji. Odnosi się także do wspomnianego pożaru w Chwaliszewie, gdzie jak podkreśla – dysponowanie odbywało się zgodnie z procedurami. – Z uwagi na specyficzne położenie Sulmierzyc, na granicy trzech powiatów i czterech gmin, dyspozycja na miejsce tego pożaru była uzależniona od sytuacji wynikającej z rozpoznania przez pierwszego kierującego akcją – ucina komendant wojewódzki. I jak podkreśla – nie ma żadnych zastrzeżeń do działań szefa zawodowców czy do włodarza miasta.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)