Kto wskoczy na podium?
Zbliża się wielkie święto miłośników skoków narciarskich. 62. Turniej Czterech Skoczni to nie tylko rywalizacja o zwycięstwo z cykl, lecz także próba generalna przed Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Cztery miasta, cztery turnieje, tysiące ludzi obserwujących na żywo zawody oraz miliony przed telewizorami – od Oberstdorfu, przez Garmisch-Bartenkirchen i Innsbruck aż do Bischofshofen. W ub. Roku fantastyczną walkę o zwycięstwo stoczyli Gregor Schlierenzauer z Andersem Jacobsenem. W święto Trzech Króli w Bischofschofen reprezentant Austrii w 2. serii pofrunął aż 137,5 m. Ten wynik dał mu drugie z rzędu zwycięstwo w T4S. Blisko podium był nasz Kamil Stoch. Ostatecznie Polak zajął 4. pozycję, tracąc od trzeciego Toma Hilde tylko dwa punkty! Nasz mistrz świata z Val di Fiemme jest w wybornej formie. Podczas zawodów w Titsee-Neustadt Stoch pokazał mistrzowską klasę wygrywając niedzielne zawody. W tym roku oprócz wielkiej sławy, skoczkowie mają jeszcze jeden powód, by dać z siebie wszystko. Ta edycja turnieju będzie miała rekordową pulę nagród – 257,5 tys. euro. Za zwycięstwo przewidziana jest nagroda 16 350 euro. Liczymy, że Kamil odda prawdziwy skok na kasę, a przy okazji wpisze się jako drugi Polak na listę zwycięzców całego touru. Tym pierwszym był oczywiście Adam Małysz, który zwyciężył T4S w 2001 roku.