Lekarz zwolniony, upomnienie dla pielęgniarki
Zastępca ordynatora na krotoszyńskim SOR-ze właśnie stracił prace. Jedna z pielęgniarek została ukarana upomnieniem. To efekt kontroli wszczętej przez dyrekcję szpitala po skardze złożonej przez mieszkańca Koźmina Wielkopolskiego.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Mężczyzna zdenerwował się, i to nie na żarty po tym, kiedy jego 64-letnia matka trafiła na SOR w Krotoszynie. Kobieta, jak opisywał całą sytuację jej syn, przez kilka godzin leżała na noszach na korytarzu oddziału ratunkowego. W tym czasie podawano jej kroplówkę, bliscy zaś oczekiwali z nią na badanie tomografem i diagnozę. W międzyczasie personel oddziału miał nie zareagować na prośbę o wymianie worka stomijnego. Córka chorej zdecydowała się sama tym zająć. Musiała to jednak zrobić publicznie. – Najwyraźniej dla personelu medycznego oddziału jest normalne załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych na korytarzu – denerwował się koźminianin.
Gdy po ponad 5 godzinach 64-latka nie doczekała się diagnozy, zdecydował się przewieźć matkę do szpitala w Pleszewie. Tam, jak mówił, spotkał się z zupełnie innym podejściem do pacjenta. I postanowił złożyć skargę na zachowanie wice ordynatora i personel krotoszyńskiego SOR-u. Zdecydował się na taki krok, mając w pamięci sytuację, kiedy ten sam lekarz przez 20 minut zwlekał z przyjęciem na SOR podopiecznego DPS-u w Zimnowodzie, co nagrał jeden z ratowników. I pytał. – Co musi się wydarzyć, kto musi stracić zdrowie lub życie, żeby zostały podjęte działania w sprawie tego lekarza? Jednak zarówno lekarz, jak i personel oddziału odpierali zarzuty o opieszałość i ignorancję.
Wnioski dyrekcja wyciągnęła dopiero po przeprowadzeniu dwukrotnym konfrontacji. Naprzeciwko siebie stanęli syn pacjentki oraz lekarz i pielęgniarki. Co ustalono? – Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń, iż pod względem medycznym przyjęcie pacjentki odbyło się zgodnie z procedurami, bez błędów – tłumaczy Mieczysław Pełko, dyrektor ds. medycznych w SPZOZ w Krotoszynie. Niewłaściwe okazało się jednak podejście do pacjentki. – Postępowanie z pacjentem nie było należyte, takie, jakie jest wymagane. W tej sytuacji nie mogliśmy podjąć innych kroków, musieliśmy wymierzyć kary – mówi Pełko.
Jedna z pielęgniarek otrzymała upomnienie. Z zastępcą ordynatora postąpiono surowiej. – Rozwiązaliśmy z nim umowę w trybie administracyjnym z zachowaniem 3-miesięcznego wypowiedzenia – informuje dyrektor ds. medycznych. Przyznaje, ze na decyzję wpływ miała również sytuacja sprzed kilku miesięcy z udziałem podopiecznego DPS-u z Zimnowody. Co na to starosta, mający pieczę nad szpitalem? – To decyzja dyrekcji szpitala, nie pozostaje nic innego, jak ją przyjąć – mówi Stanisław Szczotka.