Więcej zapłacimy za energię elektryczną oraz ogrzewanie. Powód? Nawet o 100 zł w ciągu roku wzrosną ceny opału. Na rynku brakuje krajowego węgla, a Polska będzie musiała sprowadzić droższy z zagranicy. Czteroosobowa rodzina będzie więc musiała zapłacić rachunki nawet o 10 proc. wyższe niż przed rokiem. Jej wydatki za prąd i ogrzewanie w sumie mogą wzrosnąć nawet o ok. 500 zł rocznie. Drożej zapłacimy także za wodę, a zawdzięczamy to rządowej ustawie Prawo wodne. Wprowadziła ona nowy, ukryty podatek za wodę. Jej pobór powyżej 5 tys. litrów na dobę może być obłożony stawkami, które będą wprowadzane w ciągu kilku lat.

Rząd zapewnia, że podatek będzie dotyczyć tylko największych gospodarstw rolnych oraz energetyki. Ale rzeczywistość jest inna. Przedsiębiorstwa wodociągowe wykorzystały okazję, aby podwyżki wprowadzić już teraz. Mieszkańcy m.in. Śląska dostali podwyżki rachunków za wodę o 47 groszy za mkw. Czteroosobowa rodzina zapłaci o 56 zł rocznie więcej.

A na tym nie koniec. Początek września przyniósł także wzrost cen paliw. W ciągu miesiąca benzyna podrożałą o 13 gr/l, olej napędowy o 10 gr/l, autogaz aż o 21 groszy. Eksperci przewidują, że do końca roku ceny pali wciąż będą stopniowo rosły, choć powinny się zatrzymać poniżej stawki 5 zł za litr.

Przez wiosenne przymrozki, które spowodowały mniejsze zbiory, drożeją owoce i warzywa. W górę poszły ceny jabłek. Obecnie w hurcie kosztują i połowę więcej niż rok temu. Z kolei na bazarach ceny podskoczyły o nawet 40 proc. Za kilogram jabłek teraz trzeba zapłacić ok. 4 zł. Ceny mają iść jeszcze bardzo w górę i być w detalu wyższe nawet o ponad 50 proc.

Przez przymrozki o 30 proc. zdrożały też śliwki. Obecnie na straganach za ich kilogram trzeba zapłacić ok. 7 zł. Jak przewidują eksperci, w najbliższych miesiącach podwyżki cen owoców przełożą się na droższe przetwory z nich. – Właśnie zaczyna się w Polsce okres podwyżek cen. Prąd i ogrzewanie to dopiero początek tej lawiny. Pod koniec roku odczujemy np. podwyżki w sklepach – uważa ekonomista Marek Zuber (45 l.).