• Krotoszyn
  • środa, 28 marzec 2018 10:12
  •   1989

Nie przyznaje się do potrącenia i ucieczki

Nie przyznaje się do potrącenia i ucieczki
Nie przyznaje się do potrącenia i ucieczki © Gracjan Jaworski

51-latek z Krotoszyna stnął przed sądem. Mężczyzna jadąc ulica Raszkowską miał potrącić rowerzystę, który chciał skręcić w Sowińskiego. Miał też odjechać z miejsca zdarzenia. Przed Temidą dowodził, że jest niewinny i że autem jechała wówczas – czyli 10 listopada – jego żona. Zgoła odmienne zeznania złożył świadek wypadku.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

– Nie ja kierowałem wtedy samochodem – mówił przed sądem 51-latek z Krotoszyna. I wskazywał na żonę, która potwierdziła jego słowa. – Ja kierowałam – odrzekła 47-latka. I dodała. – Nie byłam świadoma tego, że coś się stało. Nawet po wizycie policji w ich domu, jeszcze tego samego dnia, kiedy miał miejsce wypadek, nie nabrała, jak mówiła, żadnych podejrzeń. Dlaczego sędzia zapytał ją – czy często odwiedzają ich funkcjonariusze? Kobieta zaprzeczyła. – Mąż nie mówił, że jest zywany na policję w sprawie zdarzenia drogowego – zeznawała. – A dlaczego z mężem nie rozmawiała pani o wizycie policji? – dopytywał patryk Pietrzak, prowadzący rozprawę. 47-latka odkrzekła, ż enie było okazji. Zaś o tym, że uszkodziła samochód miała się dowiedzieć następnego dnia. Z kolei jej mąż twierdził, że remontują dom i nie miał gdzie przyjąć mundurowych. – Powiedziałem, żeby zgłosili się następnego dnia, gdy będzie wiadomo coś więcej o zdarzeniu – tłumaczył przed sądem 51-latek.

Zgoła odmienne zeznania złożył świadek wypadku. – Samochód zjechał do osi jezdni. Potrącił rowerszystę. Po czym przyhamował i odjechał – opisywał 49-latek, który miał potem zająć się rannym w głowę i kolano rowerzystą. – Miał na sobie kamizelkę odblaskową, jego rower na pewno był oświetlony z przodu. Widziałem, gdy zbliżał się z naprzeciwka do skrzyżowania – wspominał.

Przyznał, że nie był w stanie dostrzec, kto zasiadał za kierownicą auta sprawcy. Ale dodał. – Jeden z kierowców pojechał za sprawcą. I to zeznania tego kierowcy mogą być w sprawie kluczowe. Mężczyzna wskazał bowiem sprawcę. – Siedzący tu oskarżony jest sprawcą wypadku – mówił, pokazując na 51-latka. Opowiadał sędziemu, że jechał za nim aż do posesji, przy której się zatrzymał. – Z samochodu wysiadł mężczyzna. Spytałem dlaczego odjechał z miejsca wypadku – zeznawał świadek. Twierdził też, że o wszystkim powiadomił policję, ale ta miała go zignorować. – Czy powiedział pan policjantom, kto jest sprawcą? – pytał Patryk Pietrzak. Tak – odparł mężczyzna.

Poszkodowany 59-letni krotoszynianin pamięta, co się stało po potrąceniu. Jego syn zeznawał, że na miejscu wypadku znalazł obudowę samochodowego lusterka. Twierdzi, że próbował przekazać dowód policjantom prowadzącym działania, ale odebranli je od niego dopiero po przesłuchaniu w komendzie. Dlatego też na kolejnej rozprawie zeznawać będą mundurowi.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)