• Smolice
  • czwartek, 29 marzec 2018 10:25
  •   1086

OSP ze Smolic jest pomijana

OSP ze Smolic jest pomijana
OSP ze Smolic jest pomijana © archiwum

Po wysłuchaniu sprawozdania z działalności ochotniczych straży pożarnych gminy Kobylin radni nie szczędzi kąśliwych uwag pod adresem komendanta miejsko-gminnego.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

We wtorek, 20 marca odbyło się posiedzenie wszystkich komisji rady miasta. W programie było też sprawozdanie komendanta Piotr Popowa z działalności straży w minionym roku. Komendant podał liczbę akcji i najczęstsze powody interwencji jednostek z całej gminy, podkreślił też zaangażowanie druhów.

Radni jednogłośnie przyjęli sprawozdanie, ale pojawiły się prośby o dodatkowe wyjaśnienia. Piotr Chlebowski ze Smolic: - Czy strażacy jadący na akcję będą ubierali pasy, jak do tej pory, czy też dostaną szelki? Podobno pasy powszechnie zastępowane właśnie szelkami. Kiedy nastąpi wymiana?

Komendant wytłumaczył, że koszt jest niewielki i drużyny będą systematycznie wyposażane w szelki. Radny Chlebowski dociekał, z jakich środków będą kupowane szelki i czy strażacy korzystają ze środków pozabudzętowych? – Ja nie mam nic przeciwko finansowaniu jednostek ochotniczych. W budżecie są pieniądze zabezpieczone na ten cel. Jednak szkoda byłoby nie wykorzystać innych źródeł – mówił komendant. Zaznaczył, że straż korzysta ze środków zewnętrznych. – Tylko trzeba bardzo uważać i analizować, gdyż czasami wyposażenie proponowane z zewnątrz jest droższe niż to, które można zakupić ze swoich środków. Piotr Chlebowski negatywnie ocenił działania komendanta w tej sprawie.

Do dyskusji włączył się radny Józef Ratajczak ze Smolic: – Mam pretensje do podziału środków na poszczególne jednostki. Moim zdaniem jednostka w Smolicach jest często pomijania przy rozdzielaniu potrzebnych elementów wyposażenia. – Ja z kolei mam wrażenie, że strażkom ze Smolic nie się nie podoba – opowiedział kobyliński komendant. – Byłem u nich z rękawicami, to takich nie chcieli. Proponowałem im radiostację z jednostki w Zalesiu, ale odpowiedzieli, że wezmą tylko nową. Co do podziału środków, jesteśmy na etapie zbierania propozycji jednostek. Będą one analizowane na zarządzie i dopiero potem dzielone. Jeszcze nie można mówić o podziale pieniędzy, bo on jest dopiero przed nami.

Mówi się, że kiedy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze, a może o władzę. Czy rodzi się konflikt?

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)