Powód? Wielu z nich jest rolnikami z okazałymi gospodarstwami, których wartość często przekracza siedmiocyfrowe kwoty. Do grona milionerów dołączył w tym roku Mateusz Kolenda. Najmłodszy rajca w samorządzie dysponuje całkiem pokaźnym majątkiem.

W oświadczeniu wykazał gospodarstwo rolne o wartości półtora miliona złotych, a na swoje pola jeździ ciągnikiem z 2015 roku o wartości 250 tys. zł. Poza gospodarstwem pracuje jako nauczyciel i wyciągnął z tego tytułu w 2017 roku prawie 23 000 zł.

Drugi rajca o nazwisku Kolenda to z kolei potentat jeśli chodzi o sprzęt rolniczy. Posiada 10 maszyn, w większości nowych i oporządza nimi ponad 40 hektarów. Ale daleko mu do Mirosława Jarockiego, który posiada 33-hektarowe gospodarstwo warte ponad 3 mln zł. Dało mu to w ubiegłym roku dochód rzędu 150 tys. zł, co plasuje go na pierwszym miejscu pod względem zarobków.

Ponad 100 tysięcy dochodu dało też gospodarstwo Romana Rzekieckiego, który ma 36 hektarów. Za to największymi oszczędnościami dysponuje Jan Maciejewski. Rajca z Nowej Wsi nie pracuje już zawodowo i korzysta z majątku, jaki zgromadził w ciągu kilkudziesięciu lat ciężkiej pracy na gospodarstwie. Odłożył ponad 160 tys. zł „zaskórniaków”.

W gronie osób z majątkiem powyżej miliona złotych jest też Henryk Włodarczyk, ale radny poniósł w 2017 roku ogromne starty przez nawałnice i wykazał jedynie 3 tys. zł dochodu z gospodarstwa. Koszty prowadzenia biznesu pod gołym niebem pochłonęły mu ponad 650 tys. zł. Niemal tyle samo radny ma do zwrócenia bankom, które pomogły mu postawić budynki gospodarcze.