Czy dla twojego dziecka będzie miejsce w szkole?
Ponad 1 500 młodych ludzi zacznie od września edukację w pierwszych klasach szkół średnich albo branżowych. Będą to absolwenci wygaszanych gimnazjów oraz podstawówek. Łącznie dwa roczniki – 15 i 16-latki (a nawet 14-latki jeśli ktoś zaczynał naukę w wieku 6 lat). Czy dla wszystkich wystarczy miejsc w szkole? Czy może nasze dzieci czeka nauka w systemie dwuzmianowym?
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Chcę się dostać do technikum o profilu weterynaryjnym. Tylko boję się, bo tyle się mówi o podwójny, naborze – przyznaje jedna z VIII-klasistek z Krotoszyna. Podwójny nabór oznacza, że w klasach pierwszych od września edukację zaczną 15-latkowie – absolwenci podstawówek oraz ich rok starsi koledzy skończą wygaszane gimnazja. W naszym powiecie to łącznie ponad 1,5 tys. młodych ludzi. Dwa razy więcej niż rok wcześniej.
Odpowiedzialni za oświatę uspokajają, że miejsc w siedmiu szkołach naszego powiatu wystarczy dla każdego. – Natomiast to nie jest tak, że każdy znajdzie miejsce w klasie, w której chciałby się uczyć – przyznaje Przemysław Wójcik, naczelnik wydziału edukacji w krotoszyńskim starostwie. I dodaje. – Decydujące, jak co roku, będą kryteria naboru (liczba punktów uzyskanych w systemie rekrutacji), czyli wyniki egzaminów, oceny na świadectwie czy sukcesy w konkursach. Przyjmuje też, że 20 proc. absolwentów wybierze licea, 50 proc. technika i 30 proc. szkoły branżowe (zawodowe). Oddziały w tych placówkach przygotowano i dla młodzieży po podstawówkach, i po gimnazjum. Oba roczniki bowiem będą się uczyć w dwóch różnych systemach i na podstawie oddzielnych podstaw programowych. Nie spotkają się więc w jednej klasie. – Zaś listy przyjętych będą ogłoszone 25 lipca. Oczekiwanie na wyniki będzie więc stresujące – przyznaje przedstawiciel starostwa.
Zagospodarowanie podwójnych roczników będzie oczywiście wyzwaniem logistycznym. Trzeba zapewnić odpowiednią ilość sal, zadbać o kadrę nauczycielską. Dyrektorzy placówek zapewniają, że starają się tak zorganizować pracę, by uniknąć dwuzmianowości. – Dostosowujemy naszą placówkę do zwiększonej ilości młodzieży. Do pracy będę musiał przyjąć więcej nauczycieli. Na szczęście mam już chętnych – podkreśla Roman Olejnik, dyrektor ZSP nr 2 w Krotoszynie.
Z kolei w krotoszyńskim ogólniaku nie ma obaw, by dla młodzieży zabrakło miejsc. – Mamy w planie utworzenie czterech klas po gimnazjum i czterech po podstawówce. W takiej sytuacji musimy tylko przedzielić jedną klasę drzwiami dźwiękoszczelnymi i będziemy mieli pomieszczenia dla tych ośmiu klas – mówi Elżbieta Płóciennik, dyrektor I LO w Krotoszynie.