Panie Pośle, jest 700 000 urzędników w Polsce, jak według Pana można zmniejszyć ich liczbę?
Nasze propozycje są takie: likwidacja powiatów, likwidacja Senatu, ograniczenie liczby radnych w samorządach mniej więcej o połowę, ograniczenie liczby posłów. Powiedzmy do 250. To wszystko jest w naszym programie i to są konkrety. W przypadku Senatu i Sejmu to trzeba zmienić konstytucję, ale w przypadku samorządów - nie. Poza nami żadna inna partia o tym nie mówi. Reszta o tym nie mówi, bo mają swoich ludzi poustawianych i im więcej jest poustawianych ludzi tym lepiej.

Ruch Palikota jest przeciwny Senatowi i do Senatu nie startował, a czy będzie startował do powiatów, jeżeli jest również przeciwko powiatom?
Jasne, musimy startować, ale to nie przeszkadza nam mówić o tym. Jeżeli odpuścimy jeden sczebel samorządu to sami sobie strzelamy w stopę.

Ruch Palikota mówi, że jest lewicą, jak to jest, bo w programie są też nielewicowe postulaty?
Nie, o nas się mówi, że jesteśmy lewicą. W kwestiach społecznych jesteśmy socjalni, bo pomoc od państwa się należy, w kwestiach obyczajowych jesteśmy liberalni. Żadna inna partia nie głosi do powrotu do podatku liniowego. Żadna inna partia nie ma rozwiązań progospodarczych dla przedsiębiorców średnich i małych. To jest połączenie na pozór dziwne, liberalizmu z socjalem. Pieniądze w budżecie będą tylko gdy będzie dobrze prosperująca gospodarka, a dobrze prosperująca gospodarka to gospodarka liberalna. Liberalizm też w kwestiah światopoglądowych, jak zawieranie związków, czy prawa kobiet. Idziemy zupełnie nową drogą. Lewicą w Polsce jest SLD, powiedziałbym nawet, że chrześcijańską. W całowaniu biskupich pierścieni są mistrzami świata.

Z jaką partią Ruch Palikota byłby  stanie wejść w koalicję?
W tej kadencji nie widzimy partnera. Gdyby Platforma zmieniła kwestię światopoglądową to bylibyśmy gotowi rozmawiać z Platformą.

A inne partie: PiS, PSL, SLD?
Nie sądzę, chyba, że SLD zmieni przewodniczącego. Kwestia Leszka Millera ws. więzień CIA jest dla nich dyskwalifikująca.

Dlaczego Ruch Palikota jest za dostępem do marihuany?
Z dwóch powodów: z jednego gdyż chodzi o wolność, a z drugiego, bo walczymy z obłudą. Jeżeli państwo akcyzuje papierosy, od których umierają tysiące ludzi i akcyzuje wódkę, twardy narkotyk, to dlaczego nie może akcyzować marihuany? Nie ma jeszcze takiego przypadku, żeby ktoś umarł od przedawkowania marihuany. Państwo uciekając od tego problemu pozostawia ten temat w rękach bandytów. W ten sposób się finansuje mafie, a konsumenci nabywają towar nieznango pochodzenia. Wszyscy nauowcy powiedzieli: "Nie tędy droga. Przegraliśmy walkę z narkotykami". Nikt nie mówi, że to jest dobre, ale jedynymi metodami są: nauka i edukacja. Największym zabójcą jest dostępny w każdym sklepie spożyczwym cukier.

A jak to będzie z akcyzą na wyroby tytoniowe i alkohol, spadnie czy wzrośnie?
Jeszcze się na ten temat nie zastanawialiśmy.