– Budowa wiatraka była planowana już około dwunastu lat temu – mówi Henryk Kubiak, sołtys Gorzupi. Początkowo gorzupianie byli wiatrakowi przeciwni. – Uważali, że będzie usytuowany za blisko domostw. Obawiali się szumu wytwarzanego przez wiatrak. Elektrownie wiatrowe nie były zresztą wtedy tak rozwinięte, jak teraz – dodaje.

26 lipca zaczęto kopać fundamenty. Następne etapy prac to przygotowanie gruntów pod transport (utwardzenie okolicznego terenu) oraz sprowadzenie elementów wchodzących w skład konstrukcji, takich jak śmigła mające 38 m długości, a także zalanie fundamentów.

Według kierownika budowy zakończenie prac planowane jest na połowę października. Aktualnie mieszkańcy Gorzupi nie protestują przeciwko elektrowni wiatrowej. – W ostatnim czasie podchodzą do sprawy raczej obojętnie. Wprawdzie opinie są różne, nie ma jednak żadnych poważnych skarg – informuje sołtys Kubiak. Według jego słów prace przyciągają jednak uwagę gorzupian, zaciekawionych przede wszystkim ogromnymi elementami konstrukcji.

Sam sołtys Gorzupi nie popiera jednak w pełni inwestycji. Uważa, że konieczność utylizowania części wiatraka z racji ich określonego terminu przydatności przyniesie w przyszłości szkody.