Przypomnijmy, że urząd miasta od 2018 r. bezskutecznie stara się znaleźć wykonawcę kompleksowego remontu basenu. Do trzeciego przetargu przystąpiła tylko jedna firma, oferując 1 mln 300 tys. zł, podczas gdy kosztorys robót opiewał na 800 tys. zł. Przetarg unieważniono, a kolejnego już nie ogłoszono. Niezbędne roboty o wartości 130 tys. zł wykonano przed wakacjami. Basen otwarto zaś 4 lipca.

O gruntowny remont basenu w Zdunach pyta radny Artur Wiatrak. Burmistrz odparł, że obawia się, że gmina nie będzie w stanie finansowo podołać takiej inwestycji. – Odpuszczamy na tak długo, jak się tylko da – przyznał Tomasz Chudy (49 l.). I przypomniał, że szacunkowa wartość prac wynosi od 1,2 do 1,5 mln zł. – Tyle potrzeba, aby podnieść standard naszego basenu, takiego jak przystaje na XXI wiek – uzasadnił włodarz.

Pływalnia miejska po zakończonym sezonie letnim nie wymaga koniecznych do jej funkcjonowania napraw, dlatego to też ma wpływ na niepodejmowanie decyzji o jego modernizacji. W przyszłym roku, samorząd zamierza otworzyć basen dla mieszkańców pod koniec czerwca, po – jak określił Tomasz Chudy – lekkim liftingu.

– A może sprzedać basen w prywatne ręce? Można ogłosić przetarg i poczekać czy ktoś chętny zgłosi się – zasugerował radny Wiatrak. – Ciekawe i odważne jest to, co pan mówi. Ja bym się nie odważył na takie rozwiązanie – przyznał burmistrz Zdun. To według radnego Wiatraka – lepsze rozwiązanie niż ciągłe latanie i męczenie się z utrzymaniem obiektu. Burmistrz zripostował, że basen jest otwarty tylko 2 miesiące w ciągu roku.

Pomysłodawca zaznaczył, że być może przedsiębiorca, który przejmie basen, miałby pomysł na inne wykorzystanie nieruchomości. – To wtedy możemy pożegnać się z basenem – wtrącił radny Janusz Hyliński (41 l.). A z kolei taki stan rzeczy spowodowałby oburzenie mieszkańców. – Ja ciągle słyszę: co my tutaj mamy w tych Zdunach, tylko basen, więc otwórzcie go – powiedział włodarz gminy.