• Zduny
  • wtorek, 21 styczeń 2020 11:14
  •   1390

Strażacy oburzeni. Chodzi o kasę

6 jednostek OSP działa w gminie Zduny
6 jednostek OSP działa w gminie Zduny 6 jednostek OSP działa w gminie Zduny © archiwum

Druhowie z gminy Zduny mają powody do niezadowolenia. Jak zwykle chodzi o kasę. Właśnie się okazało się, że w budżecie gminy na 2020 rok nie ma ani złotówki na tzw. wkład własny dla  jednostek.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

A to właśnie z tej puli strażacy korzystali starając się o środki zewnętrzne np. przy zakupie sprzętu. – Wykreślenie tego paragrafu pozbawia jednostki OSP z całej gminy wszelkiego dofinansowania z zewnątrz – alarmował Grzegorz Grobelny, prezes miejsko-gminny ZOSP w Zdunach.

Mało tego argumentował, że zakłóci to działania statusowe jednostek. – One nie prowadzą działalności gospodarczej, a jedynie utrzymują się ze składek. Nie chcemy dodatkowych środków, tylko zwracamy się z prośbą o przywrócenie paragrafu związanego z dofinansowaniem gminy do zadań dotowanych z budżetu państwa – apelował Grobelny.

Z wyjaśnień włodarza wynikało, że nie ma takiej potrzeby. – Nie mamy nic przeciwko temu, abyście pozyskiwali środki na zakup sprzętu strażackiego z dotacji zewnętrznych – odparł Tomasz Chudy (50 l.), burmistrz Zdun. I zapewnił. – Jeżeli się taka szansa pojawi, i będziemy wiedzieli na te pieniądze będą przeznaczone, to rada zapewne je przegłosuje, a my będziemy je rekomendowali. A tu do dyskusji wkroczył komendant Eugeniusz Pankiewicz.

Zwrócił uwagę, że aplikując o dotacje zewnętrzne – strażacy muszą najpierw wiedzieć – ile mają kasy na tzw. wkład. – Wchodzi program, że każdy strażak ratownik, który ma uprawnienia, będzie musiał wozić sprzęt, być może nawet w bagażniku, w swoim samochodzie. Trzeba więc będzie, tym co nie mają, dokupić ubrania czy rękawice – zaznaczył Eugeniusz Pankiewicz – komendant gminny.

Na co burmistrz odparł krótko wyjaśniając, że jak się program pojawi, to strażacy zawnioskują o kasę. – Zajrzymy do budżetu i sprawdzimy czy nas na to stać i będziemy rozpatrywali tę kwestię – opisywał Chudy. Ale i Grzegorz Grobelny się nie poddawał. Tłumaczył, że czasami na złożenie wniosku aplikacyjnego, są np. tylko trzy dni. – Wątpię, by w takim tempie zwołała się rada – stwierdził prezes miejsko-gminny. I dopytywał czy ewentualnie sprawę można załatwić zarządzeniem burmistrza. Okazało się, że jeżeli pieniądze będą pochodziły z ogólnej puli na ochronę przeciwpożarową, to problemu nie będzie.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)