• wtorek, 25 czerwiec 2013 06:10

Pewex, Baltona…

Pewex, Baltona…

Przedsiębiorczemu obywatelowi Polski Ludowej udawało się czasem wejść w posiadanie dolarów. Najlepszymi źródłami dewiz byli ciocia z Ameryki, wujek marynarz i personel pokładowy LOT.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to
Naturalną konsekwencję zaopatrzenia portfela „w zielone” stanowiła wizyta w Peweksie lub Baltonie i zakup dóbr deficytowych, takich jak pomarańcze i nylony. Tu cukierki były słodsze, a resoraki bardziej czerwone!

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)