W kilku punktach ustawia się tzw. stacje z jednośladami. Każdy może wypożyczyć rower i jeździć nim po mieście załatwiając różne sprawy, czy zwyczajnie podziwiać okolice. W Krotoszynie jednak samorząd nie chce wydawać kasy na zakup jednośladów. Te mieliby dostarczać sami mieszkańcy.

– Nie angażujemy dużych środków finansowych w projekt, ale liczymy na zaangażowanie mieszkańców. Gdzieś w piwnicach zalegają nam nieraz rowery, z których już nie korzystamy. Wystarczy przekazać je do MZK, a pracownicy spółki zadbają o ich stan techniczny, pomalują w jednolitym kolorze – mówi Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna. Dodatkowo rowery mają zostać wyposażone w chipy, dzięki którym, za pomocą GPS, będzie można je zlokalizować.

Zbiórkę jednośladów zaplanowano na grudzień i styczeń. – Rowery trzeba było dostarczyć do MZK (Krotoszyn, ul. Kobierska 5). Tam mechanicy im się przyjrzą i zadecydują czy egzemplarz się nadaje do dalszego projektu, bo nie chcielibyśmy przy tej okazji prowadzić zbiórki złomu – uprzedza Wiesław Gałęski, szef krotoszyńskiego MZK.

Natomiast sam projekt „rower miejski” ma ruszyć na przełomie kwietnia i maja przyszłego roku. Na początek do dyspozycji ma być 15 rowerów, które staną w pięciu punktach miasta m.in. na rynku, w parku miejskim, okolicy dworca PKS czy na promenadzie.