Wbrew zapowiedziom ministra, rząd nie zajmie się tym projektem na najbliższym posiedzeniu. A to już kolejne opóźnienie. Minister ma coraz mniej czasu, bo do końca marca miał powstać wykaz placówek włączonych do sieci.

Co się wydarzyło? RMF wskazuje, że hamulcowym w tym wypadku jest Ministerstwo Rozwoju i jego szef Mateusz Morawiecki (49 l.). To on skierował projekt ministra zdrowia na posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, czyli przejął nad nim kontrolę. Gdy podwładni Radziwiłła ogłaszali światu, że komitet zaakceptował już dokument, Morawiecki jednym zdaniem zgasił ten entuzjazm.

– „Ostateczne decyzje i na forum Rady Ministrów, i KERM muszą jeszcze zapaść” – cytuje słowa wicepremiera Morawieckiego RMF. I dodaje, że minister zdrowia wydaje się bardzo zdziwiony zaistniałą sytuacją. To już trzecia interwencja Morawieckiego w sprawie sieci szpitali. Według nieoficjalnych informacji, wicepremierowi nie podobają się zapisy dyskryminujące prywatne placówki, które nie miałyby szans na rywalizację o kontrakty z NFZ ze szpitalami publicznymi. Projekt ustawy zakłada, że aż 91 procent pieniędzy na leczenie szpitale miałoby trafić do ustalonej z góry listy placówek, głównie publicznych.